Po pierwsze do tego że będę numerować rozdziały to będę do nich dodawać tytuły.
Po drugie do opowiadania dołączyła nowa postać mam nadzieję że będzie się podobało. Życzę miłego czytania :)
_________________________________________________
NOWA BOHATERKA:
Larissa White urodzona w 27.lipca 1994 roku. Dziewczyna ze
świata show biznesu. Jest rozpuszczaną i rozkapryszoną gwiazdką. Nie lubi się niczym dzielić, jest
samolubna. Największą sławę zrobiła w świecie modelingu, dzięki nowemu
managerowi nagrała płytę. Jej menager ma nadzieję że dzięki znajomościom u
menagera One Direction, Larissa dojdzie na szczyt kariery muzycznej.
__________________________
Minął tydzień odkąd ja i Zayn chodzimy razem, może to trochę
dziwne bo jeszcze tydzień temu nie za bardzo wierzyłam, w ten związek a tym
bardziej czy go w ogóle kocham. Moje uczucia były mieszane, ale teraz z dnia na
dzień to uczucie jest silniejsze. Obudziłam się dzisiaj dosyć szybko bo już o
9:18 byłam na nogach, po prostu nie mogłam spać, zeszłam na dół by zjeść
śniadanie. Rodziców już dawno w domu nie było więc, miałam cały dom do swojej
dyspozycji. Włączyłam program muzyczny w TV pod głosiłam telewizor i udałam się
do kuchni. Właśnie leciała jedna z moich ulubionych piosenek Nicki Minaj
,,Starhips’’. W rytm muzyki przygotowałam sobie musli, nalałam soku
pomarańczowego do szklanki i podążyłam do salonu przed TV. Po zjedzonym musli
usidłam wygodnie na kanapie jeszcze w piżamkach oglądając jakiś program piłam
sok. Lecz pech chciał, że cały sok wylądował jakimś cudem na mnie.
-Kur*wa i po soku!! –wstałam i przebrałam piżamy na TO , a by mama nie krzyczała że poplamiłam je sokiem, szybko je wyprałam.
Po umieszczeniu miseczki w zmywarce udałam się do ogrodu
posiedzieć na huśtawce i posłuchać muzyki. Było już około godziny 10 gdy
dostałam pierwszego sms’a od Zayna
*SMS*
ZAYN: ,,Dzień dobry Kochanie ;**** Jak minęła noc? ;****
Myślę że się dzisiaj zobaczymy ;********’’
PAULA: ,,Dzień dobry misiu ;**** Bardzo dobrze a tobie jak?
;**** No to jak zawsze tylko zależy od ciebie ;*****’’
ZAYN: ,,Mi nie za dobrze, bo wolałbym byś spała koło mnie!!!
Każda noc jest taka sama bo nie ma cię obok L. A co ty na to jak bym
do ciebie przyjechał tak jakoś o 11?’’
PAULA: ,,Oj no nie przesadzaj J Ok. 11 ok. J’’
ZAYN: ,,Nie nie przesadzam!!! Ok. to do zobaczenia słońce o
11 ;*******’’
*
Nadchodziła godzina 11, ja siedziałam w salonie i
przeglądałam po kolei facebooka to TT i do tego pisałam na GG z dziewczynami.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi i poszłam otworzyć.
-Hej słońce –przywitał mnie Zayn, z wielkim bukietem
czerwonych róż.
-O Boże!!! To dla mnie?? –zapytałam lekko zdziwiona.
-Tak kochanie dla ciebie!! Wszystkiego najlepszego z okazji
tygodnicy!! –wykrzyczał wesoło podając mi kwiaty.
-Dziękuję kochanie ale po co ich aż tak dużo??? –zapytałam,
zdziwiona ilością róż.
-Bo każda róża to milion powodów dla których cię kocham
–powiedział całując mnie namiętnie w usta.
Róże odstawiłam do wazonu i razem z Zanem udaliśmy się na
kanapę. On obserwował jak piszę na GG,
po czym obczailiśmy trendy na TT i na pierwszym miejscu było ,,PAULA & ZAYN’’
oboje uśmiechnęliśmy się do ekranu po czym, by uczcić pierwsze miejsce
złożyliśmy na swoich ustach słodkie pocałunki.
-Kochanie mam dla ciebie propozycję, tylko musimy gdzieś
pojechać –powiedział Zayn wstając z kanapy.
-Ale o co chodzi? –zapytałam wyłączając laptopa.
-No chodź i nie zadawaj pytań –podał mi rękę bym wstała.
Po czym napisałam do mamy sms’a, że pojechałam z Zanem i jak
na razie nie będzie mnie w domu i razem z
nim pojechałam samochodem. Jak się okazało niespodzianką był ich dom. Weszliśmy
do środka i ku mojemu zdziwieniu nikogo nie było. Zayn rozebrał bluzę i razem
udaliśmy się do jego pokoju. Na wielkim łóżku było rozsypane milion płatków
czerwonych róż, to było coś pięknego.
-I jak podoba się ? –zapytał Zayn przytulając mnie od tyłu i
szepcząc do ucha.
-Zayn, to jest piękne! –powiedziałam a po policzku spłynęła
mi łza.
-Kochanie płaczesz?
-Tak, ale to łzy szczęścia, ponieważ jeszcze żaden chłopak
nie zrobił dla mnie czegoś podobnego! Dziękuję –wytłumaczyłam i przytuliłam się
do niego.
-Kochanie najwidoczniej żaden nie kochał cię tak jak ja!! –wyszeptał
mi do ucha i całował delikatnie moją szyję.
Tak miał racje jeszcze nie spotkałam takiego chłopaka jak
on! Wszyscy z którymi chodziłam zachowywali się jak dzieci, a on jest inny:
kochany, opiekuńczy i najważniejszy dorosły. Zayn położył się na łóżku i
poklepując miejsce obok siebie zaprosił mnie bym położyła się razem z nim.
Zrobiłam to z przyjemnością bo lubiłam tak leżeć koło niego, czuć jego zapach i
czuć się bezpiecznie. Leżeliśmy już tak dobrą godzinę, gdy nagle Zayn usiadł
koło mojej głowy wziął kilka kosmyków moich włosów i zaczął coś z nimi robić.
-Zayn co ty robisz z moimi włosami ? –zapytałam by się
upewnić jakie są jego zamiary.
-Próbuję zrobić ci warkoczyka, leż spokojnie –powiedział i
zabrał się do pracy.
Strasznie mnie ciągnął za włosy i przy tym miał wyciągnięty
język na wierzch i zaczęłam się śmiać z niego. Po kilku minutach zakończył
swoją mozolną pracę.
-I jak podoba się? –zapytał wskazując na warkoczyk.
-Poczekaj –wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Po kilku
sekundach wpadłam wściekła do pokoju moje włosy były poplątane i nie mogłam ich
rozczesać, zaczęłam gonić go po całym domu by oberwał za to co zrobił, lecz na
marne. Po kilku mozolnych minutach zmęczyłam się i usiadłam na stopniu schodów.
-Wygrałem –zaczął się cieszyć jak głupek i tańczyć taniec
zwycięstwa. Ja siedziałam na stopniu niezadowolona i rozczochrana, podszedł do
mnie by mnie pocieszyć już mieliśmy się pocałować gdy usłyszeliśmy dźwięk
dzwonka do drzwi.
-Kurde kogo tu sprowadza!! Nikogo miało tu dzisiaj nie być
czy ja nie wyraźnie mówię….-i nagle go zacięło gdy otworzył drzwi i ujrzał
swojego menagera, jakiegoś pana i blond dziewczynę (ubrana w to TO )
koło której stało 3 kolesi.
-Zayn dobrze, że jesteś musimy coś omówić, zaprosisz nas do
środka ? –zapytał menager. Zayn zaprosił ich do środka i wszyscy usiedli w
salonie. Ja pobiegłam na samą górę schodów i przysłuchiwałam się całemu
zajściu.
-Razem z menagerem obecnej tu Larissy podpisaliśmy umowę.
–zaczął menager chłopaków.
-A co ja mam do tej umowy? –zapytał ciągle zdezorientowany.
-Umowa dotyczy ciebie i Larissy a dokładniej waszego
udawanego związku, by mogła stać się bardziej znana, warunki są korzystne dal
ciebie jak i dla niej. –wytłumaczył menager i podał dokumenty do podpisania
Zaynowi.
-Nie ja nie będę w żadnym udanym związku !! Dobrze wiesz, że
mam dziewczynę!! –powiedział zbulwersowany chłopak i rzucił papiery w stronę
menagera.
-Zayn ty i tak nie masz nic w tym do gadania!! Albo będziesz
z nami współpracował albo to się dla ciebie źle skończy –mówił dalej menager.
Po kilku minutowej kłótni Zayn i tak nic nie wskórał, musiał
żyć w udawanym związku.
-Zayn i jeszcze jedno. Nie możesz teraz pokazywać się
publicznie z Paulinom, ani z nią tweetować, bo to niszczy naszą współpracę, a i
musisz z nią tak jakby zerwać, oczywiście na czas trwania naszej współpracy.
–Dokończył menager i wyszedł z domu wraz z ludźmi Larissy.
-Że co kurwa !!! Nie co za pojebane życie !!! –zaczął
krzyczeć na cały dom Zayn.
*OCZAMI PAULI*
Nie nie mogę w to uwieżyć co właśnie się stało! Zayn ma być
w udawanym związku z tą blondi!! I do tego musi ze mną zerwać niby na niby ale
co z tego jak nie możemy się spotykać publicznie ani nic!! To jest chore !! Nie
wiem czy będę tak umiała. Zeszłam ze schodów on chyba nie wie że wszystkiemu
się przysłuchiwałam.
-Zayn, wszystko dobrze? –zapytałam delikatnie.
-Słyszałaś? –zapytał ze smutną twarzą w oczach miał łzy.
-Niestety tak. Przysłuchiwałam się wszystkiemu, czyli to
koniec? –musiałam zapytać ja nie mogę żyć w takim związku, bynajmniej nigdy w
takim nie żyłam i nigdy nie chciałam, ale to nie mami sobie układamy los tak
jak chcemy.
-Nie to nie jest koniec!!! Ja nie chcę z tobą zrywać!!! Sama
słyszałaś mamy zerwać tak na niby, no i nie możemy się pokazywać publicznie!!
Kurwa przepraszam cię!!! Ja cię kocham a nie tamtą lalunie!! Czemu akurat ja
przecież jest jeszcze Liam, Louis, Niall i Harry!!! I właśnie na mnie musiało
to trafić –wyrzucił z siebie wszystko co myślał i wydaje mi się że mu się lżej
zrobiło, ale to chyba tylko mój wymysł.
*
Nasze udawane zerwanie było dokładnie 2 dni temu, ciągle
jest mi ciężko choć wiem, ze jest nadal moim chłopakiem, a co będzie dopiero
jak zacznie chodzić z tą Larissą !!?? Wtedy to się załamie!! I mam to
wytrzymywać przez 6 miesięcy nie, nie, nie to musi być jakiś zły sen z którego
chcę jak najszybciej się obudzić!
_____________________________
Czekam na wasze opinie :)