czwartek, 26 kwietnia 2012

Rozdział 3


-Co to miało być!!!- wykrzyknęłam zdenerwowana.
-Jak to co prezent na urodziny-wytłumaczył Lou.
-A skąd w ogóle wiedzieliście, o moich urodzinach?
-No wiesz dziewczyny nam się wygadały. Nie słyszałaś?- Zapytał zdziwiony Liam.
-Nie nie słyszałam, no ale mniejsza z tym. Którędy mogę wyjść?
-Ej no myśleliśmy że się ucieszysz, x naszego prezentu i tego że tu jesteś teraz z nami!- powiedział Harry przytulając się do mnie.
-Ej weź się do mnie nie przymilaj ok.?!- powiedziałam zdenerwowana.
-Czemu ty taka jesteś?- zadał pytanie Zayn.
-TAKA czyli jaka?- spytałam oburzona.
-TAKA czyli na wszystko się złościsz, wiecznie jesteś na cos obrażona!- wytłumaczył Zayn.
-Tak!! No to po co w ogóle mnie tu przyprowadziliście!!- po tych słowach poszłam przed siebie, lecz ktoś mnie złapał za rękę, obróciłam się i ujrzałam że to Zayn mnie trzyma.
-Puść mnie! - zażądałam.
-Nie puszczę-Powiedział patrząc tym swoim wzrokiem.
-No weź że mnie puść.-wyrwałam moją rękę  z jego dłoni i poszłam w stronę drzwi.
-Przepraszam chcę wyjść-powiedziałam grzecznym tonem do ochroniarzy stojących przed drzwiami. Otworzyli mi i wyszłam przez drzwi za którymi ujrzałam masę fanek i fotoreporterów z aparatami. Zaraz zaczęły migać flesze i nie widziałam gdzie idę, nagle ujrzałam że ktoś złapał mnie za rękę i prowadzi do drzwi z których wyszłam, nie opierałam się bo i tak nie widziałam lepszego wyjścia z tej sytuacji. Nagle osoba zatrzymała się ujrzałam mężczyznę podobnego do…Zayn’a.
-Tak widzisz tu nie wychodź bo możesz stracić wzrok- zaśmiał się, złapał mnie w talii i po tych słowach pocałował namiętnie.
Czułam się tak jakby oprócz nas nie było nikogo nie przeszkadzało mi to że tyle ludzi na nas patrzy, ale wiedziałam że muszę to przerwać.
-Zayn co ty robisz przestań-odepchnęłam go od siebie i weszłam za drzwi.
-Kocham Cię –powiedział i pocałował mnie jeszcze raz.
-Oszalałeś do końca!!- wykrzyknęłam.
-Może i oszalałem ale to dla tego że jak po raz pierwszy zobaczyłem cię w tym kinie po prostu zabrało mi dech w piersiach, później jak trzymałem cię na rękach po prostu byłem najszczęśliwszym facetem pod słońcem.-mówił to tak przekonująco, że po woli zaczęłam się w nim zakochiwać. Matko co ja robię, nie mogę się w nim zakochać znam go od hmm niecałego dnia, a po drugie to on jest przecież wielką gwiazdą, która może mieć każdą.
-Zayn wiesz ja chyba się też w tobie zakochałam, ale nic z tego nie będzie-powiedziałam to i spojrzałam w jego posmutniałe oczy, można było z nich wyczytać, że zraniło go to i bardzo mu na mnie zależało, lecz ja wiem że nie mogę z nim być.
-Czyli nie zgodzisz się być moją dziewczyną?- zapytał smutny.
-Tak przepraszam po prostu nie wyobrażam sobie tego.-powiedziała i złapałam go za dłoń.
-Chodzi o to, że jestem sławny i myślisz że cię skrzywdzę tak?
-Tak po części tak- powiedziałam opuszczając głowę.
Zayn załapał mnie za podbródek i pocałował.
-Uwierz mi jeśli będziesz moją dziewczyną zawsze dla ciebie znajdę czas, będzie to trudne dla nas oboje ale ja chciałbym spróbować.
Po tych słowach przemyślałam sobie wszystko jeszcze raz i postanowiłam dać nam szansę.
-Zayn, ok. możemy spróbować-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-Tak!? NAPRAWDĘ dziękuję!! Chodź tędy pojedziesz z nami teraz ci nie pozwolę przez te drzwi wyjść-powiedział i wziął mnie za rękę.
-Stój! A dziewczyny?- przecież nie mogę je tu tak same zostawić co ja z nim pojadę a one może na nogach o co to to nie.
 -A no tak zapomniałem, zadzwoń do nich niech tu przyjdą-podał mi swój telefon bym zadzwoniła.
-Nie dzięki mam swój. Ale myślisz że ochrona je wpuści?- zapytałam wybierając numer.
-Raczej nie dlatego idziemy po nie chodź.
Dzięki Zayn’owi ochroniarze wpuścili Izę i Nadię.
-Ej nie ładnie nam tak porywać przyjaciółkę wiesz- powiedziała Nadia wchodząc przez drzwi.
-Ja z moją dziewczyną mogę robić co chce-i pocałował mnie na oczach dziewczyn.
Dziewczyny zaniemówiły i szczerze mówiąc ja trochę też bo nie wiedziałam jak im to wytłumaczyć.
-Yyy co tu się dzieje?- zapytała zszokowana Nadia.
-Nie nic nic-odpowiedziałam skrępowana.
-Jak to nic przecież widzimy- dodała Iza.
-No bo wiecie Paula jest od dzisiaj moją dziewczyną-powiedział do dziewczyn i pocałował mnie w policzek.
-No proszę, proszę poszliście za scenę na kilka minut i już takie zmiany-zaśmiała się Nadia.
-Oj tam jakie zmiany- wtrąciła Paula.
-No wiesz zmieniłaś status z ,,WOLNA’’ na ,,W ZWIĄZKU’’- zaśmiała się Iza.
Jeszcze tak podyskutowaliśmy, po czym ruszyłyśmy do domu razem z chłopakami.

________________________________
Tak więc jest rozdział 3 ;) Przepraszam za jakikolwiek błędy ;D

Zauważyłam że moich rozdziałów nie czyta zbyt dużo osób wiec postanowiłam, że następny dodam dopiero  jeśli będzie powyżej 3 komentarzy ;)

No tak teraz wyjeżdżam wiec do zobaczenia za tydzień paaa <3

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozdział 2


Drogę do lokalu przeżyłam, nawet nie wiem jak.
-No więc jesteśmy-uświadomił Louis parkując na parkingu.
-Ok. to idziemy panie przodem.-powiedział Liam otwierając drzwi.
-Dzięki-uśmiechnęła się Nina.
Wszyscy wysiedli z samochodu i poszliśmy w stronę lokalu. Usiedliśmy przy największym stoliku bo przy małym raczej by się 8 osób nie zmieściło każdy zamówił sobie lody i zaczęła się pogawędka.
-No więc skąd jesteście-zapytał Louis.
-No więc tak jakby to każda z Polski, ale teraz mieszkamy w Londynie-odpowiedziała Iza.
-Z Polski?-zapytał zdziwiony Zayn.
-No tak a coś ci nie pasuje-zapytała arogancko Paula.
-Nie tylko słyszałem że tam są ładne dziewczyny no i widzę że się nie mylili-powiedział patrząc w oczy Pauli.
-Aha no spoko ale możesz się tak na mnie nie patrzeć?-zapytała ze wzrokiem który może zamienić w kamień.
-Nie nie mogę-zaczął Zayn.
-Paula przestań  jedz te lody a nie marudź –powiedziała Nadia.
 Paulina wyciągała telefon z kieszeni i ujrzała wiadomość od Niny o treści :,, Więc koncert One Direction zaczyna się dzisiaj o 20:00 na arenie tam gdzie lubimy chodzić po szkole, bilety przywiezie ci moja mama dzisiaj po 18 więc bądź w domu kocham Cię paa ;*’’ Paula zamknęła wiadomość zablokowała telefon i schowała do kieszeni.
-Kto tam czyżby Nina?-zapytała Nadia.
-Tak przesłała mi informacje i której koncert itp.-powiedziałam smutno i oparłam się o krzesło.
-Ej jak się ten zespół nazywał, bo ja nie mogę sobie przypomnieć!?-zapytała zamyślona Iza.
-Jak mi napisała to w sms’ie to bodajże One Direction czy jakoś tak.-powiedziałam to obojętnie bo nawet nie miałam ochoty iść na ten koncert no ale prezentów się nie oddaje.
-One Direction?-zapytał zdziwiony Louis.
-No tak chyba, a co?-zapytałam.
-Nie nie nic tak tylko pytam podobno fajną muzykę mają-powiedział uśmiechając się.
-O jeśli ich lubicie to może chcecie 3 bilety co?-zapytałam z nadzieją.
-Nie coś ty!-powiedział Liam.
-Jak to 3?-zapytała Iza.
-No bo Nadia przesyła 5 biletów 2 wam daję i zostały 3-powiedziałam poprawiając włosy.
-No a ty nie idziesz?-Zapytała Nadia.
-Nie nie jestem przekonana co do tego konceru nie lubię piszczących fanek- wytłumaczyła.
-Ej ok. gatka szmatka, a my musimy lecieć-uświadomił Harry.
Chłopaki spojrzeli na zegarki.
-Oszz Noo musimy już lecieć-powiedzieli Niall i Liam.
-No my też idziemy musimy się na ten koncert przygotować-powiedziała Nadia.
Wymieniliśmy się numerami choć ja nie byłam tym zadowolona, nie lubię jak ktoś obcy ma mój prywatny numer telefonu.

*W domu*
Nawet nie wiem jak i kiedy dałam się namówić na ten koncert, wydaje mi się że będę tego żałowała, no ale bilety to prezent więc nie wypada odmówić. Właśnie mama Niny dostarczyła mi bilety. Gdy tak się ubierałam na ten koncert, zadzwonił telefon. Spojrzałam na wyświetlacz był to Louis, odebrałam:
-Hej i jak tam idziesz na koncert?-zapytał entuzjastycznie.
-Hej no idę namówiły mnie dziewczyny-powiedziałam zakładając ulubioną bluzę bajsbolówkę.
-O to fajnie cieszę się że się zdodziłaś-powiedział rozłączając się.
-O co mu chodziło ?-zapytałam sama do siebie, no cóż nigdy nie zrozumiem mężczyzn, zaśmiałam się i wyszłam z pokoju.
-Mamo ja idę na ten koncert będę późno-powiedziałam i wyszłam przed dom gdzie czekały na mnie dziewczyny.
-No proszę jak się odstrzeliłaś nie no ślicznie wyglądasz-powiedziała Nadia.
-No pięknie pięknie, to jak idziemy-zapytała niespokojna Iza.
-Ok. możemy iść.-powiedziała Nadia
Posłuchałyśmy Nadii i poszłyśmy na koncert. Zajęłyśmy miejsca i zaczęłyśmy trochę rozmawiać, lecz piski fanek nie dały normalnie prowadzić rozmowy. Nagle zgasły światła i na scenie został wyświetlony filmik o zespole który zaraz miał się pojawić na scenie. Zaczął się normalnie lecz nagle wszystkie 3 ujrzałyśmy znajome twarze. Okazało się że to nikt inny tylko niedawno poznani chłopcy z kina: Harry, Liam, Louis, Zayn i Niall. Wszytkie byłyśmy w szoku tak że szczęki nam opadły. Nie mogłam w to uwierzyć, przecież to nie może być prawda, na pewno to nie oni tylko strasznie podobni do nich kolesie i o takich samych imionach. Nie no kogo ja okłamuję to muszą być oni. Nagle na scenie pojawiło się 5 chłopaków światła zostały skierowane na nich i byłyśmy już pewne że to właśnie ci kolesie z kina.
-Ej dziewczyny przecież to są ci chłopcy z kina- powiedziała zszokowana Iza
-No właśnie!!!- dodała Nadia.
-Dobra dziewczyny uspokójcie się- próbowałam opanować tą sytuację choć sama byłam w szoku.
Koncert dobiegał końca właśnie mieli śpiewać ostatnią piosenkę gdy zaczęli dziękować za wspaniałą zabawę i inne duperele.
-Dzięki za świetną zabawę, kochamy was i pozdrawiamy-zaczął Lou.
-Lecz jeszcze zanim pożegnany się, chcemy zaśpiewać specjalnie na dzisiejszą cześć jeszcze jedną oryginalną piosenkę.-dodał Niall.
-A więc jest to naprawdę oryginalna piosenka –zaśmiał się Harry.
-Bo jest dedykowana pewnej pani-dodał Liam.
-A wiec piosenka nosi tytuł happy birthday, dla naszej znajomej Pauliny, Paula jeśli byśmy mogli prosić to chodź tu do nas i pokaż się-Zayn po tych słowach podszedł do mnie i razem z nim pełna szoku i tremy weszłam na scenę.
O matko czułam się jak na akademii w szkole, gdy miałam występować lecz tu było dużo dużo więcej ludzi! Myślałam że zaraz tam padnę z wrażenia, wszystkie fanki piszczały i robiły zdjęcia, a ja tam stałam i nie mogłam w to uwierzyć, CO JA TAM ROBIĘ.
-No więc wszystkiego najlepszego Paula- powiedzieli razem i zaśpiewali happy birthday.
Po koncercie zeszłam razem z nimi ze sceny i tam zaczęły sypać się pytania.


___________________________________________________________
Jak na razie nie mam bardzo mało komentarzy ale mam nadzieję że się to zmieni :)

A tak w ogóle podobają wam się moje rozdziały czy nie ma sensu bym dalej pisała??

niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 1


Do naszego filmu  było jeszcze 20 minut więc postanowiłyśmy iść jeszcze w stronę centrum handlowego, na mały spacerek. Gdy tak szłyśmy już w stronę sali w której miał zostać wyświetlony film dostałam sms'a od Niny.
-Dziewczyny zaczekajcie dostałam sms'a od Niny-powiedziałam otwierając wiadomość.
-Tak! To czytaj na głos-powiedziała Nadia popijając napój.
-Ok no więc tak :,,Wiem przepraszam Cię że mnie mogę być z wami w kinie jeszcze raz wielkie SORRY! Ale spokojnie mam dla ciebie prezent. Prezent jest ode mnie i Dawida a bodajże jest to 5 biletów na koncert moich znajomych, mam nadzieję że ci się będzie na nim podobać. Szczegóły prześlę ci jutro. I jeszcze raz wszystkiego najlepszego ;*''
-O kurcze dostałaś bilety na jakiś koncert. Ale jakich znajomych?-zapytała Iza.
-Bo ja ci to wiem nie jestem bogiem.-powiedziałam.
-Ej ona coś kiedyś mówiła o jakimś sławnym zespole ale dokładnie nie pamiętam-powiedziała Nina.
-Dobra mniejsza z tym idziemy na ten film-powiedziałam i poszłyśmy do Sali.
W Sali znalazłyśmy swoje miejsca i usiadłyśmy wygodnie. Kilka minut po rozpoczęciu się filmu nasz popcorn był już prawie zjedzony. Lecz żadnej się tak naprawdę już go nie chciało jeść więc postawiłyśmy go na podłodze. Po 15 minutach znudził mi się ten film więc spojrzałam na telefon i zaczęłam się nim bawić.
-Ej weź ten telefon schowaj bo mnie rozprasza-powiedziała Nadia.
-No właśnie świeci mi po oczach ten wyświetlacz-dodała Iza.
-Jejku z wami dziewczyny!-powiedziałam ze złością w głosie i schowałam telefon do kieszeni.
Nagle ktoś z tylnego rzędu ktoś rzucił w nas popcornem. Lecz nie miałam ochoty na to zwracać uwagi. Ten incydent powtórzył się jeszcze parokrotnie po czym już nie mogłam wytrzymać i wybuchłam.
-Nie no kurczę za chwilę się tam do tyłu przejdę.-powiedziałam do dziewczyn.
Nagle ktoś rzucił kolejny raz.
-Nie no kur*a ile można będziecie tu sprzątać ja nie mam ochoty już tu dłużej siedzieć z takimi dziećmi co się popcornem obrzucają, dziewczyny ja wychodzę-powiedziałam zdenerwowana.
-Nie no Paula poczekaj niedługo koniec a tamci z tyłu może skończą z tą dziecinadą-powiedziała-Nadia.
-Masz racje usiądź i się rozluźnij-powiedziała Iza biorąc popcorn do ręki.

-Ok. ale jeśli jeszcze to się powtórzy to nie ręczę za siebie-powiedziałam siadając na miejsce.
Nagle po upływie 5 minut ktoś kopną siedzenia dziewczyn.
-Nie no kurde znowu się zaczyna, zaraz się skończy ten dzień dziecka-powiedziałam zdenerwowana.
-Dobra Paula uspokój się masz urodziny więc wyluzuj i się uspokój-powiedziała Iza uspokajając mnie.
-Dobrze że już się ten film kończy bo mnie chyba za chwile coś trafi przez te dzieci-powiedziałam.
Po skończonym filmie dziewczyny czekały aż ten tłum ludzi opuści po woli salę i później same wyjdą.  Nagle dziewczyny skapały się że za nimi siedzą chłopcy ci sami co rzucali w nie popcornem i kopali krzesała. Paula zauważyła że właśnie się zbierają by wyjść więc się ucieszyła bo nie miała ochoty więcej ich widzieć. Lecz niespodziewanie jeden z tych chłopaków oblał Nadie swoim napojem.
-Osz ku*wa co ty robisz człowieku-wykrzyknęła Nadia oblana napojem.
-Je nie mogę przez cały film mnie wkurzacie weźcie przestańcie! I do tego oblewacie moją przyjaciółkę!!! Weźcie się ogarnijcie!!!-jest wreszcie powiedziałam co myślałam i jestem z tego dumna.
-No sory to z napojem to był przypadek a tak wg to jestem Louis-powiedział wysoki brunet z uśmiechem od ucha do ucha.
-Wiesz nie czas teraz na przedstawianie się! Ale wiesz co mam nadzieję że oddasz jej kasę za tą bluzkę-powiedziałam wkurzona na nich.
-Paula weź przestań nic się nie stało.-powiedziała Nadia uśmiechając się do bruneta z tym uśmiechem.
-Nadia nic się nie stało! Zalał ci bluzkę to niech zapłaci-powiedziałam wkurzona także na nią.
-No jasne że ci zapłacę za tą bluzkę! Nie ma sprawy ale pod jednym warunkiem że pójdziecie z nami na lody-powiedział ten brunet bodajże miał na imię Louis.
-Śmieszny jesteś! Nie mam zamiaru z dziećmi  na lody chodzić-powiedziałam oczywiście ze wzrokiem który może zabić.
-No weź Paula choć co ci szkodzi-powiedziała Iza.
-Chcecie to idźcie ja nie idę.-powiedziałam i zeszłam po schodach w stronę wyjścia.
Nagle poczułam jak ktoś biegnie za mną okazał się to jeden z tych chłopaków i wziął mnie na ręce.
-Debilu puść mnie!-krzyknęłam do niego.
 
-Nie puszczę cię, bo idziesz z nami na lody i nie marudź tu!-powiedział mulat o brązowych oczach i postawionych na żel włosach.
-Weź mnie puść LUDZIE ZBOCZENIEC –zaczęłam krzyczeć na całą salę.
-Nie puszczę cię i możesz krzyczeć ile chcesz ale lepiej siedź cicho –powiedział przechodząc przez drzwi. Gdy byliśmy przed drzwiami budynku w którym było kino, brunet nadal mnie trzymał na rękach, czułam się niezręcznie i dziwnie choć podobało mi się.
-Jeśli cię puszczę to nie uciekniesz? –zapytał miło brunet.
-A co jeśli ucieknę ?-zapytałam obojętnym głosem.
-No to cię nie puszczę –powiedział i trzymał mnie jeszcze mocniej.
-Koleś puść mnie bo nie ręczę za siebie-powiedziałam patrząc w jego brązowe oczy. Kurcze ale on ma zajebiste oczy nie no masakra.
Nagle przyszła reszta dziewczyny i ci chłopcy.
-Zayn widzę że dostałeś fajny prezent wychodząc z tego kina.-powiedział inny brunet.
-Wiem, wiem Liam zajebisty tylko że strasznie mi tu pyskuje-zaśmiał się Zayn i spojrzał na mnie.
-No jeśli masz mieć do mnie pretensje to po co mnie trzymasz, puść mnie do jasnej ciasnej.-powiedziałam zdenerwowana.
-Nie nie puszczę-powiedział idąc w stronę parkingu.
-Gdzie ty mnie kurcze niesiesz puść mnie już nawet cię nie znam.-powiedziałam.
-No ok. więc jestem Zayn, a ty bodajże Paula jak już słyszałem.-powiedział stawiając mnie na ziemi koło strasznie fajnego auta.
-Ok. to czyli mogę już iść paa-powiedziałam odwracając się.
-Ej ej ej gdzie ty się wybierasz-złapał mnie za rękę.
-No idę sobie –odparłam
-No weź jedź z nami na lody proszę –powiedział podchodząc do mnie chłopak.
-No ale ja was nie znam.-powiedziałam
W tym samym czasie podeszła reszta.
-Nie znasz nas! –zapytał ze zdziwieniem
-Nie nie znam a powinnam ?-zapytałam ze zdziwieniem
-No nie wiem haha-zaśmiał się . No to więc ok. to jest Harry, Louis, Niall i Liam a ja jestem Zayn.-przedstawił po kolei.
-Ok. no to ja jestem Paula to jest Nadia i Iza.-przedstawiłam dziewczyny.
-Ok. to jak się już na tyle znamy że wiemy jak mamy na imię to jedziemy na te lody-zapytał Niall.
-Hahahaa Niell jak zawsze tylko o jedzeniu-zaśmiali się chłopcy ale mnie to nie bawiło.
-Ok. no jedziemy wsiadajcie-powiedział Louis wsiadając na miejscu kierowcy.
-Ale przecież auto jest 5 osobowe a tu nas jest 8 .-oznajmiła Iza.
-No tak ale dziewczyny wy siądziecie chłopakom na kolanach-oznajmił Louis.
-Hahaha chyba sobie śniesz ja nie siadam nikomu na kolanach-powiedziałam i znowu odwróciłam się do odejścia.
-Paula siądziesz mi na kolanach fajnie będzie-powiedział Zayn zatrzymując mnie.
-Nie nie ma mowy ja idę do domu na nogach dobrej zabawy wam życzę –i poszłam
Zatrzymała mnie Iza z Nadia i nie wiem jak ale mnie przekonały do tego by jechać na te lody.
Więc wsiedliśmy do auta. Kierowcą był Louis obok siedział Harry, Nadia siedziała na kolanach Liamowi, Nina Niallowi a ja na kolanach u Zayna. Do lokalu z lodami było jakieś 20 minut więc może jakoś wytrzymam.

___________________________________________________________
No więc jest pierwszy rozdział miał być już wczoraj ale jakoś weny nie miałam ;D Dzisiaj z mała pomocą panny K i J i pana K jest rozdział :D No i oczywiście mojej kochanej Gabi ;**

Piszcie czy się podoba bo jestem ciekawa waszej reakcji :D

wtorek, 10 kwietnia 2012

Prolog

Dzisiaj moje urodziny nie wyprawiam żadnej hucznej imprezy bo po co mi to nie żebym nie lubiła. Po prostu zabieram znajomych i wpadamy do kina, na coś śmiesznego, by się dobrze bawić.
-Hej Nina jak gotowa do wyjścia?-zapytałam przez słuchawkę telefony zakładając przy tym ulubioną bluzę bejsbolówkę.
-No, noo ...-zaczęła Nina.
-No co?-Zapytałam ze śmiechem.
-No bo ja nie mogę bo jestem w Mediolanie na sesji z Dawidem-powiedziała nieśmiało Nina.
-Że coo!! Jak mogłaś mi to zrobić przecież wiedziałaś że mam urodziny i idziemy do kina całą ekipą!-powiedziałam, tak na prawdę wykrzyczałam do niej.
-No wiem ale tak się złożyło przepraszam Cię!-powiedziała smutno.-Ale wszystkiego najlepszego kochana.-dodała.
-Dziękuje ale wiedz o tym że ci nie wybaczę tego!-powiedziałam zdenerwowana i odłożyłam słuchawkę.
Wrr jak ona mogła mi to zrobić przecież wie jak ja się cieszyłam na te urodziny i na to kino. No ale mam to gdzieś puszczam na nią focha, ale mam nadzieje się dobrze bawić dzisiaj. Pobiegłam czym prędzej do Nadii gdzie już przed domem czekały na mnie razem z Izą.
-Wszystkiego Najlepszego kochana!!!-Wykrzyknęły do mnie tak że cała okolica to słyszała.
-O dziękuje ślicznie kocham was dziewczyny, to jak idziemy do tego kina?-zapytałam.
-No tak a nie czekamy na Ninę i Dawida?-Zapytała Iza.
-Nie bo oni nie przyjdą-powiedziałam ze smutkiem i pomaszerowałam w stronę kina.
Dziewczyny były ciekawe czemu więc wszystko im opowiedziałam. Na miejscu  w kinie kupiłyśmy bilety i coś do przegryzienia w czasie seansu. Postawiłyśmy na Pepsi i popcorn! Haha no chyba normalka.

________________________
najpierw wypadało by się przedstawić więc mam na imię Kamila i mam 15 lat jestem wielką fanką One Direction.I właśnie o nich między innymi te opowiadania będą. Dziękuje Gabrysi za wszystko kochana ;* Zawsze mogę na ciebie liczyć choć się dobrze nie znamy <3

Jak się podoba prolog :D ?

Bohateriowie

Paulina Grabarczyk urodzona 10.04.1996 roku w Polsce. Od kilku miesięcy wraz z rodzicami przeprowadziła się do UK. Paula jest oczkiem w głowie rodziców, lecz nie na wszystko ma pozwalane.Szybko nawiązuje kontakty. Jest poukładaną dziewczyną, miłą i sympatyczną. Ma swoje humorki. Jej przyjaciółmi są Nadia (znają się od dzieciństwa), Iza (poznały się gdy Paula przyleciała do UK po raz pierwszy), Nina (znają się od przedszkola), Dawid (chłopak Niny poznała go jak Nina zaczęła z nim chodzić)


Nadia Stone (Lolusia) Urodzona 14.09.1996 w UK z Polskimi korzeniami.
Jej przyjaciółmi są Paula, Iza, Nina i Dawid. Dziewczyna z natury spokojna, lecz także ma swoje humorki. Lubi się kłócić ze swoją starszą siostrą. Nienawidzi sprzątać, nie lubi długo spać. Denerwują ją ludzie śpiący do południa. Miała już wielu chłopaków lecz żaden nie sprostał jej wymaganiom. Szuka prawdziwej miłości.

Izabela Walker Urodzona 09.03.1996 w Polsce od 13 lat mieszkająca w UK. Jest bardzo dobrą przyjaciółką Nadii, od niedawna także Pauli, Niny i Dawida. Dziewczyna z matury spokojna gdy już ktoś jej zajdzie za skórę nie chowa tego głęboko w sercu tylko mówi co myśli.
Nina Mithell Urodzona  17.08.1996 w  Polsce od 10 lat mieszka w  UK. Jej najbliższa przyjaciółką jest Paula (poznały się w przedszkolu), teraz do grona przyjaciół dołączyły Nadia i Iza. Jej chłopakiem jest Dawid (poznali się na sesji fotograficznej w Mediolanie, Nina jest modelką) Nina jest także dobrą znajomą zespołu One Direction. Zanim chodziła z Dawidem, to chodziła z Harrym, lecz teraz już są dobrymi przyjaciółmi.

Dawid Villa Urodzony 01.10.1994 w UK z Polskimi korzeniami. Jego dziewczyną jest Nina strasznie ją kocha. Często wylatuje do różnych krajów by zarobić kasę. Chce zostać słynnym fotografem. Często się spotyka z przyjaciółkami Niny : Paulą, Nadią i Izą. Jest strasznie ambitnym chłopakiem. Lubi leniuchować i grać na konsoli i słuchać muzyki.


Harry Styles Urodzony 01.02. 1994 w Angli. Członek zespołu One Direction, bardzo zabawny, romantyczny i miły. Kumpluje się z Niną i jej chłopakiem Dawidem.
Zayn Malik Urodzony 12.01.1993 w Angli. Członek zespołu One Direction. Lubi się modnie ubierać. Jest miły i koleżeński. Kumpluje się z Niną i jej chłopakiem Dawidem.
Liam Peyne Urodzony 28.08.1993 w Angli. Członek zespołu One Direction. Boi się łyżeczek dla innych to bardzo dziwne. Kumpluje się z Niną i jej chłopakiem Dawidem.
Niall Horan Urodzony 13.09.1993 w Irlandi. Uwielbia jeść kocha to po prostu. Kumpluje się z Niną i jej chłopakiem Dawidem.
Louis Tomlinson Urodzony 24.12.1991 w Angli.Jego ulubionym warzywem są marchewki.Jest zabawnym kolesiem z wieloma pomysłami. Kumpluje się z Niną i jej chłopakiem Dawidem.