niedziela, 10 marca 2013

Zawieszam

Tak tak mogłam to napisać wcześniej. Więc oficjalnie zawieszam tego bloga. Nie mam na niego teraz pomysłu. Chyba nikt z tego powodu smutny nie będzie :D

Jak na razie na czas nie określony.

Od teraz zapraszam na nowego bloga z nowym opowiadaniem <klik>


Na razie to na tyle pozdrawiam <3

środa, 26 grudnia 2012

Rozdział 16 ,,Kiedyś musiało to się stać''

 *OCZAMI HARR'EGO*

Wczoraj poznałem Connie. Dziewczyna przypadła mi do gustu. Po rozmowie z nią polubiłem ją jeszcze bardziej,może nawet .. pokochałem ... Tak właśnie zakochałem się w niem. Ona jest idealna. A co najważniejsze mam jej numer. To wszystko czego na razie potrzebuję, by nawiązać z nią bliższy kontakt. A kto wie może da się namówić na spotkanie, które ja lubię nazywać randką. Hmm co mi szkodzi napisze do niej.

,, Hej Connie .! Tak sobie pomyślałem może dała byś się zaprosić na spacer dzisiaj ? Proszę odpisz ~ Harry''

I tak wysłałem na odpowiedz z jej strony nie musiałem długo czekać.

,,Hej Harry .! Spacer ? Hmm czemu by nie, mogę iść tylko powiedz gdzie się spotkamy ~ Connie''

I tak napisałem jej dokładne miejsce spotkania i godzinę.Zadowolony ze swojego czynu wstałem z łóżka, wziąłem prysznic założyłem jakieś pierwsze lepsze ciuchy i poszedłem zjeść śniadanie. Oczywiście kogo się mogłem spodziewać w pomieszczeniu zwanym kuchnią ? Tak Niall'a który już pałaszował śniadanie.
-Hej - rzuciłem do kumpla i zacząłem robić sobie kanapkę.
*
Dochodziła godzina 13:00. Szybko ubrałem buty i wyszedłem z domu, kierując się do umówionego miejsca by spotkać się z Connie. Punk 13 przywitałem się z nią przy głównym wejściu parku i ruszyliśmy alejką rozmawiając. Gdy opowiadała o sobie nic innego dookoła mnie nie interesowało. Była tylko ona i tylko ona się liczyła. Gdy opowiedziała mi trochę o sobie, przyszła kolej na mnie. Czas z nią bardzo szybko mijał gdy się nie spostrzegłem była już 18. Musiałem się z nią pożegnać i iść do domu spakować ostatnie rzeczy na trasę. Z wielkim smutkiem musiała nastać ta chwila. Odprowadziłem ją pod dom i pożegnałem się, zapewniając, że jeszcze się zobaczymy poszedłem do domu. Mój humor był jeszcze lepszy niż rano.


*Wtorek dzień wyjazdu*

*OCZAMI PAULI*

Obudziłam się niespokojna. Wiedziałam że to już dzisiaj, nie chciałam o tym myśleć lecz krzątając się po pokoju Zayn uświadamiał mnie w tym bardziej, że nie zniknie to z mojej głowy. Usiadłam opierając się o ramę łóżka. Przetarłam oczy rękoma i poprawiłam ręką moje włosy. Chyba nie wiele to dało no ale cóż nie da się w jednej chwili wyczarować fryzury jaką by się chciało.
- Hej słońce - powiedział Zayn wchodząc do pokoju.
Uśmiechnęłam się tylko lekko nie miałam jakoś ochoty nawet otworzyć ust. Można by rzec, że byłam lekko przygnębiona i nie miałam ochoty na nic.
- Kochanie jak ci się spało ? -oczywiście cały mój chłopak. Zawsze wymyśli jak zacząć rozmowę.
-Dobrze. - Tak moja wyczerpująca odpowiedź zawsze spoko. Zayn uśmiechając się do mnie podszedł i usiadł na łóżku. Patrzył w moje oczy a ja w jego. Uwielbiam to robić w nich odnajduję spokój i harmonię.
-Kochanie będzie dobrze, za tydzień wrócę i będzie tak jak teraz. - próbował mnie pocieszyć. Chociaż dobrze wiedział, że i tak nic tym nie osiągnie. Dobrze wiem że to nie jest wieczność tylko jeden głupi tydzień ale i tak będzie strasznie za nim tęsknić. Teraz gdy przez te ostanie kilka dni przebywałam z nim cały czas poznałam go już bardzo dobrze. Nasz związek szedł na przód co mnie bardzo cieszyło. W pewnej chwili uświadomiłam sobie, że jest dla mnie najważniejszy na świecie. Jeszcze takiego czegoś nigdy nie odczułam to było coś wspaniałego. Przyzwyczaiłam się do tego jaki jest. Każdy ma wady i zalety. Każdy popełnia błędy ale na tym właśnie to polega - życie.
-Tak wiem, że będzie dobrze - tak to prawda wiem że będzie dobrze, bo musi być. Nie ma innego wyjścia.
-Kochanie wiem że nie masz ochoty wstawać z łóżka ale zaraz musimy jechać na lotnisko - oczywiście zmotywował mnie do wstanie bardzo profesjonalnie. Ale sama mu powiedziałam, że chcę z nim jechać na lotnisko się z nim pożegnać więc dotrzymam słowa.
-Dobrze już wstaję - tak jak i powiedział tak i uczyniłam wstałam z łóżka wybrałam ciuchy i poszłam do łazienki niechętnym krokiem. Zamknęłam drzwi na zamek odłożyłam ciuchy na bok rozebrałam piżamę i wzięłam szybki prysznic na początek dnia, który dobrze mi zrobił. Ubrałam się w TO . Uczesałam koka i byłam gotowa. Nie potrzebuję makijażu bo jest mi niezbędny. Otworzyłam drzwi i poszłam do pokoju. Wzięłam torbę do szkoły no bo przecież trzeba do niej iść, chociaż bardzo mi się nie chce. I tak wyszykowana zeszłam na parter.Chłopaki byli już gotowi i zwarci do podróży. Wszyscy wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy na lotnisko.

*

Nadszedł ten dzień. Dobrze wiedziałam, że kiedyś musiało się to stać. Dobrze wie że to tylko tydzień i szybko zleci.
-Kochanie będę pisał i dzwonił tylko jak będę miał czas ...-przytuliła mnie Zayn. Przez co miałam ochotę płakać. Pomyślicie sobie, ze szybko się rozklejam, no ale cóż fakt faktem taka prawda. -...Kocham Cię ! - ciągnął dalej ale moje myśli były gdzieś indziej. Patrzyłam na jego usta i w jednym momencie pocałowałam go. Chłopak nie był dłużny i połączyliśmy nasze usta w namiętnym pocałunku. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie nie chciałam się z nim rozstawać. Patrzyłam w jego oczy i było widać, że on tego też nie chce ale cóż przecież to jego praca. ... Nadszedł ten czas musieliśmy się już pożegnać. Wtulona w niego słuchałam jak mówi mi jak bardzo mnie kocha. Na sam koniec nasze usta spotkały się po raz kolejny i na razie ostatni. Powiedziały sobie pa pa i jego usta odleciały. Nie miałam zbytniego humoru ostać dłużej na lotnisku po prostu poszłam do szkoły. Chciałam by ten tydzień minął jak najszybciej.



__________________________________________________________________________

Oj tak dawno nie pisałam. I nie wiem czy ktokolwiek o mnie jeszcze pamięta.
A tak od razu mówię że zadowolona z tego rozdziału nie jestem. Mam mało czasu na pisanie ciągle nauka ! Rozdział dzisiaj dokończony i od razu dodaję.

Chcę was zaprosić was na moje inne blogi których linki są po prawo na samej górze serdecznie zapraszam.

I od razu chcę powiedzieć że zastanawiam się nad tym cy nie skończę z tym blogiem może sie okazać że to ostatni rozdział wszystko zależy od was. Jeśli dacie mi powody w komentarzch bym dalej pisała to dla was będę, ale jeśli nie to pożegnam się.

niedziela, 19 sierpnia 2012

Rozdział 15 ,,Cudowna noc''

NOWA BOHATERKA:

Connie Rain urodzona 15.04.1996 w Londynie. Miła i sympatyczna jedynaczka wychowana przez matkę. Jej rodzice rozstali się gdy miała 10 lat. Choć od tego czasu trochę minęło nadal cierpi. Wakacje spędza najczęściej u ojca i jego nowej rodziny - szybko nawiązuje kontakty.













________________________________________________________________________

Za drzwiami stała niska dziewczyna o długich brązowych włosach. Jej ciuchy były brudne i poszarpane, a po jej twarzy było widać, że płakała. Patrzyła się na nas błagalnym wzrokiem. W jej oczach ponownie stanęły łzy. Podbiegł do nas loczek i blondynek.
-Chodź pomogę ci –zaoferował się Harry.
Podszedł do dziewczyny i wprowadził ją do środka. Zayn zamknął drzwi. Potem wszyscy, za Harrym i nieznajomą dziewczyną, udaliśmy się do salonu. Z krótkiej rozmowy, jaką przeprowadziliśmy z dziewczyną, dowiedzieliśmy się tylko tyle, że ma na imię Connie. Chłopaki postanowili, że Connie przenocuje dzisiaj u nich.

*RANEK*

Wszyscy siedzieliśmy przy stole w kuchni, z wyjątkiem Connie i Harry’ego. Po kilku minutach parka dołączyła do nas. Z tego co Connie nam później wyjaśniła, wynikało, że gonił jej były chłopak, który ją zdradził, a później chciał brutalnie zgwałcić. Dziewczyna nie dała się i uciekła od niego, a to że trafiła pod dom chłopaków było czystym przypadkiem. Po tym jak Harry nam to opowiedział zjedliśmy śniadanie. Po posiłku, wszyscy poszli do salonu, oprócz mnie i Zayn’a, bo dzisiaj była jego kolej by posprzątać po jedzeniu. Zresztą cały dzień miał taki obowiązek.
-Pomożesz mi, prawda? –zapytał zbierając talerze.
-No nie wiem, nie wiem, a co z tego będę miała ? –zapytałam z łobuzerskim uśmieszkiem.
-Hmm... no może to –podszedł do mnie i zaczął całować, lecz ja się lekko odsunęłam.
-No to może najpierw posprzątamy, a później dasz mi nagrodę? - spytałam.
Zayn choć niechętnie, przystanął na moją propozycję.
Po zakończeniu sprzątania, Zayn obdarował mnie słodkimi całusami. Nagle do kuchni wszedł Louis, lecz Malik nawet nie myślał o przerwaniu pocałunku.
-Może byście chociaż tak na momencik się oderwali od tej czynności? Normalni ludzi jak widzą, że ktoś wchodzi do pomieszczenia, od razu przestają się całować i zawstydzają się, a wy nic. Zero reakcji! –mówił Louis stojąc tuż obok nas i piorunując nas wzrokiem.
-Lou wyjdź ! –powiedział Zayn, nie przerywając pocałunku.
-No dobra, idę sobie. –rzucił szybko Lou i już go nie było.
Gdy drzwi do kuchni zamknęły się, nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.
-Ej, ej. Nie przerywaj mi. Chcę by ta chwila trwała wiecznie. –powiedział Zayn, próbując złożyć pocałunek na moich roześmianych ustach.
Gdy w końcu mu się udało, zaczął je ponownie całować.
-Wariat z ciebie. – szepnęłam i w tym samym momencie przerwaliśmy nasz pocałunek.
-Wariat, ale za to twój. – odparł i poszliśmy do salonu.

*OCZAMI HARR’EGO*

Nie mogłem oderwać wzroku od Connie. Miała w sobie to coś, co mnie pociągało.
Tak,wiem. Może i za szybko się zakochuję, ale tym razem było inaczej. To uczucie jest jakieś inne. Czyżbym dojrzał? Zrozumiał, co to znaczy kochać,czym tak naprawdę jest miłość… może.
W salonie, siedząc na fotelu, miałem na jej osobę dobry widok. Widziałem, że czuła już się bardziej swobodnie w naszym towarzystwie. Zaczęła rozmawiać z chłopakami i z Paulą. To dobry znak. Nagle zobaczyłem, że jej spojrzenie przesunęło się na mnie. Nie mogłem oderwać od niej wzroku, dlatego patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Jej wzrok mnie hipnotyzował. Miała śliczne oczy, pełne miłości i uczucia. Nagle ktoś rzucił we mnie poduszką i otrząsnąłem się z tego błogiego stanu. Miałem ochotę wstać i pokazać tej osobie, na co mnie stać, ale postanowiłem się powstrzymać. Spojrzenia wszystkich były wlepione we mnie, bo jak nigdy siedziałem cicho i tak spokojnie.
-Harry jesteś chory ? –zapytał mnie Lou.
Jego głos pobrzmiewał troską, ale także sarkazmem.
-Nie, wszystko ok. –odparłem, wpatrując się w TV.

*Godzina 20:00*

*OCZAMI PAULI*

Wszyscy zaczęli się powoli rozchodzić. Niall postanowił iść jeszcze na zakupy, bo stwierdził, że lodówka jest pusta, chociaż pękała w szwach. Liam i Louis poszli odwiedzić swoje dziewczyny, a Harry zaoferował się by odprowadzić Connie. Zostaliśmy z Zanem sami, w pustym domu oglądając TV. Oboje wiedzieliśmy, że za kilka dni rozstaniemy się na najbliższy tydzień. Oczywiście będziemy rozmawiać, ale nie będziemy czuć tej bliskości, tego czego doświadczaliśmy teraz. On mnie obejmuje, czuję jego ciepłe ręce, cudowny zapach jego perfum i czułość pocałunków, którymi mnie rozpieszcza.

*OCZMI ZAYN’A*

Moje serce było niespokojnie. Czułem, że ten dzień, a tym bardziej noc, będzie inna niż do tej pory - taka magiczna. Leżała wtulona we mnie, a ja miałem nieprzyzwoite myśli. Do wyjazdu zostało nie wiele czasu. Jesteśmy ze sobą już trochę czasu, ale może to i tak za wcześnie… Zresztą co mi szkodzi spróbować. Kto nie próbuje, ten nic nie zyskuje. Powoli wstałem z kanapy biorąc ja na ręce.
-Kochanie, gdzie ty mnie niesiesz ? –zapytała niespokojna, lecz starałem się być bardzo tajemniczy, dlatego jej nie odpowiedziałem.
Uśmiechnąłem się lekko i szedłem w stronę mojego pokoju. Gdy drzwi były dokładnie zamknięte na klucz, ,,rzuciłem’’ Paulę na łóżko i zacząłem ją całować, zaczynając od ust, które pieściłem bardzo delikatnie , ale starannie. Po chwili zacząłem zsuwać jej bluzkę, tak by ją ściągnąć szybkim ruchem. Usatysfakcjonowany dążyłem do osiągnięcia swojego celu. Całowałem ją dalej, ale tym razem przeniosłem się niżej, na jej krągłe piersi. Po jej reakcji wiedziałem, że jej się podoba, lecz po chwili lekko mnie odepchnęła i usiadła koło mnie. Zdezorientowany nie wiedziałem co się dzieje. Czy zrobiłem coś nie tak? Może nie jest gotowa?
-Kochanie, coś nie tak ? –zapytałem czule.
-Nie, chyba wszystko ok, ale ja wiem... Ech, to znaczy domyślam się do czego ty zmierzasz, i ja ci chcę tylko powiedzieć, że... nigdy tego nie robiłam i… boję się.
Tak, na to czekałem. Kobieta moich marzeń i do tego dziewica. Mogę jej pokazać, co to znaczy się kochać.
-Nie bój się. Jestem przy tobie, skarbie.
Objąłem ją i powróciłem do zdejmowania jej bluzki, która po chwili leżała już na podłodze. Całowałem delikatnie jej aksamitne ciało. Czułem, że jest nadal nie pewna i pełna strachu, ale tak jakby już nieco mniej.
Zaufała mi. Przynajmniej miałem takie wrażenie.

*

Po kilku minutach odprężyła się i zdjęła mi koszulkę. Teraz wiedziałem, że ona tego chce. Położyłem ją na plecach. Poczynając od jej malinowych warg, sunąłem ustami coraz niżej, mijając i całując po kolei to szyję, biust i brzuch. Powoli zwinnymi rękoma rozpiąłem jej spodnie i delikatnie zsunąłem je. Po chwili spodnie wylądowały tuż obok bluzki. Leżała przede mną w samej bieliźnie. Koronkowa bielizna od zawsze mnie podniecała, ale tym razem, nie miałem ochoty jej oglądać. Kręciło mnie coś innego. Szybkim ruchem rozpiąłem jej stanik. Przez chwilę masowałem jej krągłościami i zabrałem się za delikatne, koronkowe majteczki. Muszę przyznać że poszło mi z nimi dużo szybciej, niż ze stanikiem. Dałem jej chwilę rozkoszy, po czym wróciłem do jej ust i zacząłem je delikatnie całować. Z sunąłem usta nieco w bok i lekko całując oraz pogryzając płatek ucha, szeptałem jej czułe słówka.
-Kochasz mnie? – spytałem zalotnie, całując jej szyję.
-Tak kocham cię! –odpowiedziała mi.
Teraz wiedziałem co zrobić. Delikatnie założyłem zabezpieczanie i weszłam w nią.
To był najpiękniejszy dzień mojego życia. Dla niej zapewne też, gdyż od tej pory nie jest już dziewicą. Słyszałem jak delikatnie pojękiwała, co jeszcze bardziej mnie podniecało, ale nie mogłem być zbyt brutalny to w końcu jej pierwszy raz.
Po skończonym stosunku zerknąłem na zegarek było tuż po godzinie 04:00. Przykryłem ją delikatnie satynową pościelą i pocałowałem w czoło.
-Byłaś świetna, kocham cię – wyszeptałem.
-Dziękuję ci za wszystko. - odpowiedziała. - Też cię kocham.
Przytuliłem ją by czuła się nadal bezpiecznie i razem zasnęliśmy.

_____________________________________________________
Od razu chce was przeprosić, żę tak dawno nie dodawałam rozdziału po prostu brak weny !
Chcę podziękować Anicie za pomoc w doszlifowaniu tego co ja napisałam ! Na prawdę wielkie dzięki kochana <3
A także takim osobą jak Karolina, Gabrysia i Gosia w podaniu innych pomysłów ! <33
Kolejny rozdział mam nadzieje, że tak długo pisać nie będę !
Czekam na komentarze ;*
Pozdrawiam ;***

niedziela, 22 lipca 2012

Rozdział 14 ,, Śniadanie do łóżka ''


Obudziłam się rano, na łóżku nie było już Zayn'a, pomyślałam że na pewno obudził się wcześniej i gdzieś powędrował. Obróciłam się na prawy bok wpatrując się w drzwi zamknęłam na chwilę oczy by jeszcze trochę poleniuchować, gdy usłyszałam cichy dźwięk otwierających się drzwi otworzyłam oczy i spojrzałam na nie. W drzwiach pojawił się Zayn ze śniadaniem. Tacę ze śniadaniem odłożył na stolik i położył się koło mnie.
-Dzień dobry kochanie – powiedział cichutko i złożył pocałunek na moich ustach.
-Dzień dobry – odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiechem.
-Czy moja cudowna dziewczyna zje ze mną śniadanie?
-Tak z przyjemnością.
Zayn wstał z łóżka podszedł po zostawioną tacę podał na łóżko i razem zjedliśmy bawiąc się przy tym jak dzieci, mam tu na myśli ten pozostawiony bałagan i brud na naszych twarzach bo brudne dzieci to szczęśliwe, tak samo było z nami.
-Wiesz ślicznie wyglądasz – komplementował mi Zayn.
-Weź przestań ubrudziłeś mnie a teraz mówisz, że ślicznie ?! –powiedziałam to niby z wyrzutami do niego, ale po chwili wybuchłam śmiechem widząc jego minę.
-I wiesz jak ja się teraz czuję –powiedział oburzony.
-Hahaha szkoda że nie widziałeś swojej miny to było bezcenne –powiedziałam i chciałam mu dać buziaka w policzek lecz on się odsunął. Nie wiedziałam o co mu chodzi. To naprawdę się obraził o to?
-Wyjdź stąd!! –rozkazał.
-Zayn co się stało? Przecież to było na żarty! –powiedziałam zdezorientowana.
-Wyjdź stąd powiedziałem!! Bo jesteś zbyt seksowna.!!! –znowu zażądał ale teraz z uśmiechem po chwili zaczął się podśpiewywać
- To to miało znaczyć to wyjdź stąd ? –zapytała, bo już nie wiedziałam w co mu wierzyć.
-Tak kochanie !! Bo mnie zbyt rozpraszasz i nie mogę się skupić, a już ci mówiłem że moje ciuchy dodają ci więcej seksapilu, i w ogóle nie mogę się na ciebie napatrzeć. –usiadł naprzeciw mnie złapał jedną ręką mój podbródek i złożył czuły pocałunek, który z upływem sekund zmieniał się w namiętny pocałunek.
- Wiesz jak ja cię kocham !! –powiedział Zayn odrywając swoje usta od moich.
- Weź nie gadaj tylko mi to pokaż ! – uśmiechnął się zawadiacko i zaczął mnie całować.
Nagle zadzwonił jego telefon. Musieliśmy przerwać nasze pocałunki by mógł odebrać, lecz on odrzucił połączenie i wróciliśmy do poprzedniej czynności. Lecz telefon nadal dzwonił.
- Zayn odbierz, a ja się idę przebrać ! –powiedziałam wstając z łóżka, po minie chłopaka widziałam że nie pasuje mu to za bardzo, no ale cóż takie życie.

*

Ubrałam się w wczorajsze ciuchy ponieważ innych nie miała i wróciłam do pokoju chłopaka. Siedział na łóżku niezbyt zadowolony, a wręcz można by powiedzieć zdenerwowany.
- Coś się stało ? –zapytałam rozczesując włosy szczotką.
- Tak i nie. –łał spodziewała się więcej szczegółów.
- Czyli?
-Tak stało się bo menager jest wkurzony ale nie na mnie broń boże tylko na media, a dobra wiadomość, że Larissa zniknęła z naszego życia –po czym podszedł do mnie i mocno przytulił.
-Cieszę się bardzo –powiedziałam a na sercu zrobiło mi się lżej.
-Ale no tak jakby jest jeszcze jedna wiadomość –odsunęliśmy się kawałek od siebie tak by widzieć swoje twarze.
-Jaka? –zapytałam znowu się denerwując bo nie wiedziałam czy jest ona dobra czy zła.
- Za kilka dni lecimy do Francji, na wywiady itp. na bodajże niecały tydzień, ja tam bez ciebie nie wytrzymam przez ten czas!! Dopiero co możemy tak normalnie chodzić a tu takie coś!! –zaczął jednym słowem wyzywać na swoją pracę.
- Kochanie ja też będę tęsknić, ale to tylko umocni nasz związek rozumiesz –pocieszałam go.
- Ale ja bym wolał być przy tobie !!
- Zayn oboje wiemy, że to niemożliwe, to jest twoja praca.
Gdy Zayn miał mnie pocałować, przerwał nam wchodzący do pokoju nie kto inny jak Horan szukający jakiejś bluzki.
-No to może ja nie będę przeszkadzał –przeprosił i wyszedł.

*

Zeszliśmy do kuchni ,,na śniadanie’’ którym był obiad ponieważ było przed 13, w kuchni ładnie pachniało, wszyscy siedzieli przy stole brakowało tylko nas. Więc dosiedliśmy się i razem spożyliśmy posiłek. Muszę przyznać ze był pyszny. Po obiedzie przeszliśmy do salonu, gdzie oglądaliśmy TV.
- Zayn a kiedy wy wyjeżdżacie ? –zapytałam.
- We wtorek a w poniedziałek chyba będziemy już w domu. –powiedział i oparłam głowę na jego ramieniu, po czym mnie przytulił do siebie, czułam jego zapach perfum, coś czego nie da się zapomnieć. Chciałam go mieć jak najdłużej przy sobie, nie chciałam go znowu stracić. Chodź to było nieuniknione teraz to tylko tydzień, a co dopiero jak wyjedzie na dłużej? Ja bez niego nie przeżyję !!
- Co ty na to jak byś została u mnie przez te 2 dni jeszcze ?
- Kochanie ja mam szkołę, a po drugie nie mam tu żadnych ubrań!
- No to pojedziemy do ciebie do domu weźmiesz coś na te dwa dni i książki, ja cię do szkoły będę zawoził, no proszę chcę cię mieć koło siebie chodź przez te dwa dni.
- Ciekawe co na to moi rodzice !
-Nie dowiesz się jak nie zapytasz! To jak jedziemy do ciebie?
- No ok. to chodź!
Pojechaliśmy do domu, rodzice się zgodzili bez żadnego ale co mnie zdziwiło, ale polubili Zayn'a i to mnie cieszyło. Spakowałam kilka ciuchów i książki. Pojechaliśmy z powrotem do domu.

*

Położyliśmy się w salonie gdzie chłopaki grali w jakąś durną grę, chłopaki mam na myśli  Harrego i Niall’a bo Lou był u Eleanor a Liam u Daniell , my na nią nie mieliśmy ochoty, woleliśmy się nacieszyć sobą. Leżałam oparta o klatę Zayna i razem oglądaliśmy zdjęcia zza kulis na jego telefonie, śmiejąc się do wyświetlacza.
-Z czego wy się tak śmiejecie ? –zapytał zdezorientowany Niall.
-Z was ! –odparłam i znowu wybuchłam śmiechem.
-Jak to z nas? –kontynuował Irlandczyk.
-No z was po prostu – zaśmiałam się po czym loczek i blondynek podeszli do nas i zaczęli się wpatrywać w ekran telefonu.
-O boże musisz nas aż tak bardzo poniżać – zawstydził się Harry, po czym schował twarz w poduszkę.
-Oj przepraszam, ale to jest dobry pomysł na poprawę humoru serio włączasz sobie taki pokaz slajdów albo prezentację z np. o tu jest jak Harry ściąga w tańcu erotycznym koszulę, o a tu Niall pobrudził spodnie pączkiem z dżemem i próbuje zaprać plamę by stylistki go nie opierdoliły, no chłopaki naprawdę to trzeba zobaczyć – zaśmiał się Zayn.
Chłopaki ze wstydu poszli do kuchni, Niall zajadał ciastko z kremem a Harry co nas bardzo zdziwiło wykładał naczynia ze zmywarki.
-Ej ty Styles! Od razu włóż brudne naczynia i wstaw cykl!! –zażartował Zayn.
Recz ku naszym kolejnym zdziwieniu, loczek odszedł od zmywarki i podszedł do niej blondynek i to on włożył brudne naczynia do zmywarki.
-Boże co im się stało ?? –zapytałam ze zdziwieniem.
-Nie wiem, ale zaczynam się ich bać, czy ta noc może jeszcze nas jakoś zaskoczyć ? –zapytał chłopak.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć gdy usłyszeliśmy pukanie, co ja mówię dobijanie, walenie rękoma o frontowe drzwi.
-Kto normalny o 23 do nas przychodzi ? –zapytał zdziwiony Zayn.
-Nie wiem ale idź otworzyć ! –krzyknął zajęty pałaszowaniem lodówki nie kto inny jak Horan.
Walenie do drzwi było coraz głośniejsze i przeraźliwe, zaczęłam się szczerze powiedziawszy bać, lecz Zayn powoli podszedł do drzwi i je otworzył. To co zobaczyliśmy za drzwiami zdziwiło a zarazem przeraziło nas.

___________________________________

Jest rozdział 14 mam nadzieję, że się podoba :D
Kolejny dodam gdy będzie10 komentarzy bo tylu was kliknęło w ankiecie, że czytacie.
Więc czekam na komentarze, pozdrawiam i całuję ;**

niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział 13 ,,I co dalej?''


Minęły trzy miesiące czyli do końca tego kontraktu Zayna i Larissy jeszcze dwa miesiące, i wreszcie odetchnę z ulgą. Jak do tego czasu jeszcze nie raz dostałam listy z pogróżkami ale nie przejmowałam się tym Zayn mnie wspierał w tym bym się nie zadręczała głupotą ludzką a w tym przypadku Larissy. Rok szkolny jak na razie leci jakoś tako dzisiaj jest sobota więc wolne miałam ochotę pospać sobie dłużej lecz nie mogłam spać, wstałam po 9 otworzyłam drzwi balkonowe wpuściłam świeże powietrze do pokoju mimo że był listopad dzisiejszy dzień był dosyć ciepły, ubrałam TO. Zeszłam do salonu, włączyłam leżącego na stoliku laptopa, zrobiłam sobie szybko musli i usiadłam przed laptopem. Zalogowałam się na TT i Facebooku. Zjadłam kilka łyżeczek musli gdy usłyszałam dzwonek do drzwi, odstawiłam laptopa i pobiegłam otworzyć. Były to Iza, Nadia i Nina. Wszystkie cztery usiadłyśmy w salonie kończyłam sprawdzać portale społecznościowe, a Iza operowała pilotem. Nie zwracałam na głupoty które oglądały lecz coś mnie zaciekawiło, gdy Iza zdążyła przełączyć na inny program.
-Weź to cofnij !!! –krzyknęłam do niej a dziewczyna nie wiedząc co się stało przełączyła na program o który mi chodziło.
*
Reporter mówił:
,,Larissa White i Zayn Malik nie tworzyli pary!! To było na pokaz!! Czy teraz ich kariery legną w gruzach? Co na to Paulina Grabarczyk przecież Zayn Malik zerwał z nią? Czy to może też było udawane? I co dalej?’’
*
Zamurowało mnie tak samo jak dziewczyny siedziałyśmy jak wryte.
-Kur*a jak oni się o tym wszystkim dowiedzieli ?? –przerwałam gromką ciszę.
-Nie mam pojęcia ale to nie wróży nic dobrego –dodała Iza.
-Jak to nic dobrego?!?!?! W końcu przestaną udawać – Dodała swoją opinię Nina.
Gdy dziewczyny się kłóciły ja szybko spojrzałam na TRENDY na TT i dwa z nich mnie zamurowały.
*
Były takie:
# Zayn & Paulina <3
# Żal Larissy
*
Pokazałam je dziewczyną, rówież były w szoku, bo od reportażu o tym minęło kilka minut a to już w TRENDACH. Siedziałyśmy tak nadal zaszokowane ja co chwilę odświeżałam stronę na TT nagle zaczęłam dostawać coraz więcej wiadomości przeczytałam kilka z nich
*
@ Paulina to wy jesteście z Zanem czy nie??
@ Co jest w końcu prawdą a co nie?
@ Powiedzcie prawdę publicznie, bo wszyscy się pogubili!!
@ Nie lubiłam Larissy, kocham ciebie i wróć do Zayn’a wybacz mu!!!
@ Wróćcie do siebie Paulina + Zayn = <3
*
Na widok niektórych było mi ciepło w brzuchu, miłe uczucie jak ktoś mówi o tobie tak dużo miłych słów. Z tego stanu wyrwał mnie dzwonek do drzwi podałam laptopa Nadii i pobiegłam otworzyć.
-Hej kochanie mogę wejść –to był Zayn.
-Tak jasne wchodź
Weszliśmy do salonu, przywitał się z dziewczynami i usiedliśmy na kanapie.
-Widziałeś t w TV? –zaczęłam
-Tak widziałem i menager nie jest tym zachwycony, ale mnie to nie rusza, cieszę się z tego zę jakimś cudem to dotarło do medii !! A jeśli teraz będą chcieli jakąś kasę za zerwanie umowy niech się pocałują gdzieś!! To wtedy powiem o tym jak Larissa cię szantażowała wydzwaniała i pisała listy z groźbami!! –powiedział zdenerwowany.
-Zayn uspokój się, to nic nie da, że ty będziesz sobie psuł nerwy –przytuliłam się do niego ,a on mnie objął ręką, wreszcie czułam, że jest cały mój.
Dziewczyny zaczęły się zbierać do wyjścia, ja i Zayn postanowiliśmy się wybrać na spacer. Jak też pomyśleliśmy też tak zrobiliśmy ubrałam TO i wyszliśmy dziewczyny rozeszły się do domów, a my podążyliśmy do centrum Londynu. Usiedliśmy na jednej z ławek a że było chłodno przytuliliśmy się do siebie, nagle do nas podeszła jedna dziewczyna.
-Hej mogę wam zadać jedno pytanie –zapytała skrępowana dziewczyna,.
-Tak a jakie? –zapytał Zayn.
-Czy wy jesteście razem czy to znowu jakieś kłamstwo? –zapytała dziewczyna.
-Jesteśmy razem i nigdy ze sobą nie zerwaliśmy! Jakieś jeszcze pytanie ? –zapytał Zayn.
Dziewczyna uśmiechnęła się.
-Nie to mi wystarczy, życzę wam szczęścia –powiedziała i odeszła.
Siedzieliśmy tak jeszcze chwilę, zbliżała się 19 robiła się szarówka przyszliśmy do domu chłopaków, ponieważ Zayn obiecał mi że odwiezie mnie do domu więc zgodziłam się.
*
Weszliśmy do domu rozebrałam kurtkę przy pomocy Zayna, który powiesił ją na wieszaku. Weszliśmy do salonu, w którym jak zawsze był gwar. Harry i Lou tarzali się po podłodze szarpiąc za włosy, Niall pałaszował paczkę chipsów a Liam sms bodajże z Daniell.
-Hej chłopaki !! –krzyknął Zayn siadając na kanapie ciągnąc mnie za sobą.
Chłopaki przy mnie czuli się swobodnie i nawet nie przestali zajmować się swoimi sprawami.
Zayn objął mnie ramieniem i śmialiśmy się z wygłupów Lou i Harolda. Dochodziła 23:00
-Zayn, dowieziesz mnie ? –zapytałam ponieważ byłam trochę zmęczona.
-A może zostaniesz na noc, oczywiście jeśli najpierw zadzwonisz do rodziców i zapytasz się czy możesz ?? –spytał mnie chłopak.
Postanowiłam zadzwonić do rodziców, oczywiście też chcieli rozmawiać z Zayn’em. Po kilku minutach rozmowy zgodzili się.
-To czyli gdzie ja będę mogła się położyć?? –spytałam Zayna.
-Jak to gdzie u mnie –powiedział, wziął mnie za rękę i poszliśmy do jego pokoju.
Z dużej szafy stojącej w pokoju wyciągnął swoją bluzkę i spodnie dresowe.
-Proszę, to na dzisiaj twoje piżamki –podał mi strój, po czym poszłam się przebrać.
Spodnie były duże tak samo jak bluzka, weszłam do pokoju Zayn’a.
-Kochanie ślicznie ci w tym –powiedział chłopak całując mnie w usta.
-Tak ślicznie bo to twoje ciuchy –zaśmiałam się.
-No ale ciuchy to tylko dodatek, do ciebie kochanie –zaczął mnie całować po szyii.
-Zayn idziemy spać?? –przerwałam mu pocałunki.
-Tak oczywiście –powiedział wziął mnie za rękę i zaprowadził do łóżka. Położył się obok mojej twarzy i patrzył się na mnie cały czas.
-Zayn przestań się gapić!! Stresujesz mnie i nie mogę się skupić na liczeniu owieczek wiesz –zażartowałam.
-Przepraszam, ale ja dzięki tobie mogę zasnąć
-To jak ty zasypiałeś przez ten cały czas ci nigdy nie spaliśmy razem?? –zapytałam trochę zdziwiona.
-Miałem twoje zdjęcie przed moją twarzą –wytłumaczył chłopak pocałował mnie namiętnie i wtuleni w siebie zasnęliśmy.

____________________________________________

Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa widząc te 14 komentarzy !!
Dziękuję wszystkich za nie <33 Kocham was jesteście wspaniali <3
Mam nadzieje że rozdział się spodobał <33

Również po 5 komentarzach dodam rozdział, mam nadzieję ze mnie nie zawiedziecie ;**
Buziaczki ;****




czwartek, 12 lipca 2012

Rozdział 12 ,,Tak będzie lepiej''


Obudziłam się rano, odsłoniłam rolety pogoda najwidoczniej przez noc się popsuła, padało. Od razu mnie to przygnębiło. Włączyłam telefon, dostałam powiadomienie, że ,,NUMER PRYWATNY’’ który do mnie dzwonił w nocy próbował się skontaktować ze mną jeszcze parokrotnie. Położyłam telefon na stoliku i poszłam załatwić poranną toaletę, zajęło mi to ponad 30 minut. Ubrałam TO . Zeszłam na dół była godzina tuż po 12. Na stole leżała koperta, podeszłam do niej, zauważyłam, że została zaadresowana do mnie. Otworzyłam ja i  wyciągnęłam zawarty list, pomyślałam, że to Zayn nie mógł wytrzymać i jednak napisał kolejny list. Jednak nie list nie był od a  treść była następująca:

*

,, Dobrze wiesz kim jestem więc nie muszę się przedstawiać, Palinko więc bądź tak miła i dzisiaj po południu o godzinie 15 przyjedź do domu chłopaków i zerwij z Zayn’em. Nie wiesz jak to zrobić? Powiedz mu że nie po kochałaś go tylko jego pieniądze, chciałaś stań się osobą o której ludzi będą mówili. Jeśli tego nie zrobisz bądź stchórzysz policzymy się inaczej’’

*

Domyśliłam się list nie był od nikogo innego jak od Larissy. Boże czego ona chce! Ta wiem bym zerwała z Zayn’em ale po co? To pytanie mnie nużyło. Poszłam do kuchni nalałam sobie soku do wysokiej szklanki usiadłam przy wyspie w kuchni. W jednej ręce trzymałam szklankę w drugiej telefon. Nagle przypomniało mi się o tym że dziewczyny mają do mnie przyjść o 13, godzina zbliżała się ponieważ była 12.57. Odstawiłam sok i pobiegłam ogarnąć salon w którym jak zawsze przesiadywałyśmy godzinami. Zdążyłam tylko ułożyć poduszki i rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Pobiegłam otworzyć, do domu weszły Nadia, Iza i Nina, usiadły w salonie ja podałam napój i razem usiadłam z nimi. Iza operowała pilotem od TV zresztą jak zawsze, skakała z programu na program.
-Boziu jaka pojebana pogoda !! –zaczęła Nina.
-No zgadzam się –odparła Nadia.
-Wiecie coś wam musze pokazać –podałam list Ninie, ta przeczytała go głośno by każdy wiedział co jest w nim zawarte.
-Co to ma znaczyć? O co z tym listem chodzi i czemu masz zerwać z Zayn’em? –zaczęły się pytana ze strony dziewczyn. Wytłumaczenie im tego trochę mi zajęło gdy nagle na kanale, na którym zastawiła Iza leciał teledysk WMYB, przypomniało mi się o liście spojrzałam na zegarek 14:55, a o 15 miałam być niby u chłopaków. Nie chciałam iść tam samo więc dziewczyny poszły ze mną, nie chciałam z nim zerwać, a co jak ona tam będzie! Nie wiem czy w ogóle dobrze robię idąc tam.

*

Przed domem chłopaków byłyśmy o 15:16, zadzwoniłam dzwonkiem.
-OTWARTE! –zadarł się Lou.
Powoli otworzyłam drzwi i weszłyśmy do środka, przyszedł do nas Lou i przywitał się z każdą.
-Hej Lou! Jest może Zayn? –zapytałam nieśmiało, co trochę nie w moim stylu.
-Tak jest chyba w pokoju, bo na Larisse czeka bo znowu mają gdzieś jechać. –wytłumaczył i widać było, ze nie jest tym faktem zadowolony. Udałam się do jego pokoju, a dziewczyny pozostawiłam pod opieką Lou. Zapukałam lecz nikt mi nie odpowiedział po cichutku, otworzyłam drzwi i ujrzałam Malika leżącego na łóżku. Podeszłam bliżej i zauważyłam, że śpi, wyglądał tak niewinnie i słodko, zaczęłam cichutko płakać. Nie chciałam go budzić więc wróciłam do drzwi i już miałam wyjść gdy usłyszałam głos chłopaka.
-Kochanie chodź tu do mnie –powiedział delikatnie, przebudzonym głosem. Szybko otarłam łzy by nie widział, że płakałam, odwróciłam się do niego i zaczęłam.
-Zayn musimy porozmawiać. -powiedziałam poważnie.
Chłopak wstał i podszedł do mnie.
-Tak, a o czym kochanie –zaczął mnie całować po szyi lecz musiałam coś z tym zrobić.
-Zayn ! Ja tak żyć nie mogę !
-Ale jak?
-Wiesz jak to boli jak cię widzę z tą Larissą!!
-Kochanie mi też to nie jest na rękę!
-Tak wiem dlatego by ci to ułatwić, to ja z tobą zrywam tak będzie najlepiej i dla mnie i dla ciebie. –powiedziałam mu to prosto w oczy, odwróciłam się i wyszłam z pokoju, szybko zbiegłam z góry i wybiegłam przez frontowe drzwi.


*OCZAMI ZAYN’A*

Nie mogę w to uwierzyć osoba, którą kocham cierpiała przeze mnie. Znaczy przez moją karierę, ale ja w tym uczestniczyłem! Nie powinno nigdy to tego dojść! A tym bardziej nie powinna ze mną zrywać ! Zostało tylko jeszcze 5 miesięcy i wszystko było by po staremu. Wiem, ze jej nie jest łatwo ale teraz nie będzie lepiej. Muszę za nią iść. Wybiegłem z domu usłyszałem tylko krzyk Louisa gdzie się wybieram lecz nie miałem ochoty na pogaduszki. Rozejrzałem się po ulicy i ujrzałem ją idącą w stronę swojego domu. Podbiegłem do niej i zatrzymałem.
-Kochanie przepraszam Cię! –powiedziałem próbując ja przytulić, lecz mnie odepchnęła.
-Zayn zrozum to jest najlepsze rozwiązanie –i poszła dalej.
Zaczęło padać jeszcze bardziej widziałem że ma całą zmoczoną bluzę, więc rozebrałem swoją i rzuciłem jej na plecy od tyłu przytulając ją, tym razem nie odepchnęła mnie lecz wtuliła się bardziej.


*OCZAMI PAULI*

Potrzebowałam jego bliskości, którą teraz mnie otaczał. Choć na chwilę mogłam zapomnieć o tej pokręconej Larissie! Nie chciałam go tym stresować jaka jest sytuacja ale on zapytał.
-Co ci się stało, że tak nagle ze mną zerwałaś?
I co ja mam mu powiedzieć jeśli mu powiem będzie jeszcze gorzej, ale ja nie mam zamiaru przez nią cierpieć i stracić osobę którą kocham.
-Bo to wszystko przez tą całą Larisse!!!
-Jak to?
-No bo ty nie wiesz o tym że ona mi mówiła i pisała, że jak z tobą nie zerwę to będzie po mnie, a jeśli ci o tym powiem to też po mnie! Więc chyba widzimy się po raz ostatni!
-Koniec tego udawanego durnowatego związku! Niech mnie wywalą z zespołu albo zrobią co chcą, ale ja nie pozwolę byś cierpiała!!
Boże co on chce zrobić nie, nie pozwolę by przeze mnie zespół się rozpadł!!
-Zayn nie pozwolę byś cokolwiek w tej sprawie robił rozumiesz ! Tak będzie lepiej jak zerwiemy !! –powiedziałam, oddałam mu bluzę i poszłam dalej. Obróciłam się raz do tyłu i widziałam jego smutną twarz po której spływały strumienie deszczu, było mi strasznie, serce nie dawało mi spokoju, a także sumienie nie pozwalało go tak zostawić, lecz mój rozsądek i wola mówiły że tak będzie lepiej.

*

Wróciłam do domu, rodzice już spali, wzięłam prysznic i położyłam się spać, chciałam przespać te najgorsze chwilę mojego życia. Wydawało mi się, że zraniłam najważniejszą dla mnie osobę i chyba tak naprawdę było. Ale ja po prostu nie mogłam inaczej to nie moja wina. Gdyby wszystko potoczyło by się inaczej, tak co ja bym za to dała.


__________________________________

Tak jest rozdział 12 :D
Miałam go dodać dopiero w niedzielę bo w poniedziałek były tylko 4 kom. ale teraz widzę że jest 10 !! Dziękuję za te komentarze <3
Kolejny rozdział pojawi się po 5 komentarzach :D <3
Mam nadzieję że się podoba ;***

czwartek, 5 lipca 2012

Rozdział 10 ,,Zerwij z nim''


Usiedliśmy na kanapie i cieszyliśmy się swoją obecnością.
-Wiesz kochanie ja tylko niestety przyszedłem na chwilę, przepraszam chciałbym zostać z tobą już na zawsze, ale niestety muszę iść z Larissą. –Tak oczywiście teraz nic innego tylko Larisa.
-Ej dziubku nie smuć się, uśmiechnij się dla mnie –Potarł dłonią moje policzka po którym momentalne spłynęła pojedyncza łza a za nią kilka innych. Widząc mnie, że płaczę przytulił mnie do siebie i czule szepnął do ucha, że mnie kocha, nie wiem dlaczego ale przez to płakałam jeszcze bardziej.
-Zayn, ja chcę by się to już skończyło! –powiedziałam przez łzy.
-Myślisz, że ja nie chcę!! Ja już bym to dawno zakończył, co ja mówię nawet nie dopuścił bym do tego, żebyś tak cierpiała, ale dobrze wiesz, że to nie zależy ode mnie!! –tak dobrze wiedziałam, że nie od niego, ale czułam się okropnie jak widziałam ich razem jak się obejmują i co gorsza całują przy kamerach to było okropne, chociaż wiedziałam, że to tulko udawane ale ból był prawdziwy
Pożegnaliśmy się namiętnym pocałunkiem i wyszedł z domu z kapturem na głowie. Zamknęłam drzwi i zaczęłam cichutko płakać. Nie mięło kilka minut jak usłyszałam dzwonek d drzwi, otworzyłam je a za nimi stali Nina i Dawid, szybko otarłam łzy i rzuciłam się na nich, dawno ich nie widziałam od ponad dwóch miesięcy  a nawet i dłużej.
-Boże ale się za wami stęskniłam –powiedziałam uradowana.
-Paula my za tobą też ale czy mogła byś no wiesz nas tak mocno nie ściskać, bo tlenu nam brakuje –wytłumaczył Dawid.
-Oj przepraszam, ale nie widziałam was od hmm dwóch miesięcy. –Po jakże cudownym powitaniu razem poszliśmy na miasto na zakupy i lody. Chociaż było już po 20 my się nadal świetnie bawiliśmy, przechodziliśmy koło wielkiego budynku przed którym stała masa reporterów i ochrony, ominęliśmy ich i już mieliśmy iść dalej gdy usłyszałam głos reporterów.
-O idą!! Zayn, Larissa tu spójrzcie tu -krzyczeli na zmianę  paparazzie.
Wyszli z budynku, zaczęli się obejmować, całować i pozować do zdjęć. To bardzo bolało, łzy zaczęły lać mi się strumieniami. Czułam się strasznie, przez ten cały czas czułam się jakby mnie zdradzał. Podeszła do mnie Nina przytuliła do siebie i poszliśmy dalej. Dzięki niej i Dawidowi, który szedł koło mnie czułam się bezpiecznie i trochę ale to tylko trochę lepiej. Szliśmy już dobre kilka minut tak że dotarliśmy przed dom chłopaków. Nina i Dawid strasznie chcieli się iść z nimi przywitać i mnie też zaciągnęli. Drzwi otworzył nam Liam, który strasznie ucieszył się na nasz widok. Weszliśmy do środka. Chłopaki siedzieli w salonie i oglądali coś w TV, lecz gdy zobaczyli, że przyszliśmy oderwali się od TV i uściskali każdego z osobna, po czym razem z nim usiedliśmy w salonie i rozmawialiśmy.

*
Nasza rozmowa ciągnęła się dosyć długo, gdy nagle drzwi do domu otworzyły się i w salonie pojawił się Zayn i Larissa. Noo jak widzę gorzej być nie mogło. Oczywiście z początku było nawet ok., po czym około 23 wszyscy się gdzieś rozeszli zostałam w salonie tylko ja i Larissa. Cały dom był pusty.
-Wiesz zazdroszczę  ci takiego chłopaka –odezwała się Larissa.
-Dzięki –uśmiechnęłam się do niej. Po czym podeszła do mnie bliżej i usiadła obok.
-Wiesz co ułatw mi i sobie życie, to znaczy zerwij z nim –powiedziała do mnie poważnie.
Nie wierzyłam w to co do mnie mówi. Ona była nienormalna.
-Niby dlaczego mam z nim zerwać ??
-Bo kochana jeśli z nim nie zerwiesz to słono tego pożałujesz.
Jak ona śmie mnie szantażować! Nie nie pozwolę na to.
-Za co bo nie chcę zerwać z osobą którą kocham ? –byłam coraz bardziej zła.
-Dziecko proszę cię zerwij z nim, albo będzie niemiło zrozumiałaś, to ja go kocham, a nie ty! –spojrzała na mnie jakby chciała mnie zabić.
Już miała mi coś dopowiedzieć lecz nagle jej wyraz twarzy zmienił się w mgnieniu oka i ton głosu się uspokoił, a wszystko dla tego ze do salonu wszedł Zayn. Usiadł koło mnie i pocałował mnie w policzek. W oczach Larissy widziałam nienawiść, przez co nie czułam się komfortowo.
-Zayn wiesz ja już lepiej pójdę nie powinno mnie tu w ogóle być –rzuciłam i szybko wstałam z sofy.
-Ale przecież nie pozwolę ci byś teraz do domu sama szła.
Odprowadził mnie do domu, po czym udałam się do łazienki wziąć długi prysznic, po skończonej toalecie, zeszłam jeszcze do kuchni po sok. Na zegarku widniała godzina 00:26. Gdy nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu który oznaczał nawiązywanie połączenia, podniosłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz na którym widniało ,,NUMER PRYWATNY’’ wcisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam do ucha.
-Słucham…Halo…Jest tam ktoś? –Lecz nikt nie odpowiadał. Rozłączyłam połączenie i udałam się do pokoju. Ułożyłam się na łóżku lecz nie mogłam zasnąć przez nadmiar myśli w mojej głowie. Co chwilę spoglądałam na zegarek wydawało mi się że minęła wieczność a tu tylko jedna minuta. Przewracałam się z boku na bok i nic. Spojrzałam na zegarek 00:57, nie minęła nawet chwila a zaczęłam usypiać…lecz po raz drugi usłyszałam dzwonek mojego telefony który zerwał mnie na równe nogi, spojrzałam na wyświetlacz i po raz kolejny ,,NUMER PRYWATNY’’, odebrałam.
-Halo? –w słuchawce kolejny raz nie było nic słychać. Zdenerwowana rozłączyłam drugi raz i wyłączyłam urządzenie. Po czym zasnęłam nawet nie wiem kiedy.

__________________________________

Pod rozdziałem 9 nie ma żadnego komentarza więc teraz bym dodała kolejny rozdział musi być przynajmniej 5 komentarzy!
Zrozumcie to bardzo mobilizuje, nie musicie pisać bóg wie co! Wystarczy nawej coś takiego ,,:)'' i już mnie to mobilizuje :)

Więc postanowiłam tak jeśli nie pojawi się tych 5 komentarzy do poniedziałku 09.07.2012 to rozdział kolejny zostanie dodany dopiero w niedzielę 15.07.2012, albo zawieszę bloga na trochę.A jeśli komentarze będą to z wdzięczności za to dodam go od razu w poniedziałek 09.07.2012.