Obudziłam się rano, odsłoniłam rolety pogoda najwidoczniej
przez noc się popsuła, padało. Od razu mnie to przygnębiło. Włączyłam telefon,
dostałam powiadomienie, że ,,NUMER PRYWATNY’’ który do mnie dzwonił w nocy
próbował się skontaktować ze mną jeszcze parokrotnie. Położyłam telefon na
stoliku i poszłam załatwić poranną toaletę, zajęło mi to ponad 30 minut.
Ubrałam TO
. Zeszłam na dół była godzina tuż po 12. Na stole leżała koperta, podeszłam do
niej, zauważyłam, że została zaadresowana do mnie. Otworzyłam ja i wyciągnęłam zawarty list, pomyślałam, że to
Zayn nie mógł wytrzymać i jednak napisał kolejny list. Jednak nie list nie był
od a treść była następująca:
*
,, Dobrze wiesz kim jestem więc nie muszę się przedstawiać,
Palinko więc bądź tak miła i dzisiaj po południu o godzinie 15 przyjedź do domu
chłopaków i zerwij z Zayn’em. Nie wiesz jak to zrobić? Powiedz mu że nie po
kochałaś go tylko jego pieniądze, chciałaś stań się osobą o której ludzi będą
mówili. Jeśli tego nie zrobisz bądź stchórzysz policzymy się inaczej’’
*
Domyśliłam się list nie był od nikogo innego jak od Larissy.
Boże czego ona chce! Ta wiem bym zerwała z Zayn’em ale po co? To pytanie mnie
nużyło. Poszłam do kuchni nalałam sobie soku do wysokiej szklanki usiadłam przy
wyspie w kuchni. W jednej ręce trzymałam szklankę w drugiej telefon. Nagle
przypomniało mi się o tym że dziewczyny mają do mnie przyjść o 13, godzina
zbliżała się ponieważ była 12.57. Odstawiłam sok i pobiegłam ogarnąć salon w
którym jak zawsze przesiadywałyśmy godzinami. Zdążyłam tylko ułożyć poduszki i
rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Pobiegłam otworzyć, do domu weszły Nadia,
Iza i Nina, usiadły w salonie ja podałam napój i razem usiadłam z nimi. Iza
operowała pilotem od TV zresztą jak zawsze, skakała z programu na program.
-Boziu jaka pojebana pogoda !! –zaczęła Nina.
-No zgadzam się –odparła Nadia.
-Wiecie coś wam musze pokazać –podałam list Ninie, ta
przeczytała go głośno by każdy wiedział co jest w nim zawarte.
-Co to ma znaczyć? O co z tym listem chodzi i czemu masz
zerwać z Zayn’em? –zaczęły się pytana ze strony dziewczyn. Wytłumaczenie im
tego trochę mi zajęło gdy nagle na kanale, na którym zastawiła Iza leciał
teledysk WMYB, przypomniało mi się o liście spojrzałam na zegarek 14:55, a o 15
miałam być niby u chłopaków. Nie chciałam iść tam samo więc dziewczyny poszły
ze mną, nie chciałam z nim zerwać, a co jak ona tam będzie! Nie wiem czy w
ogóle dobrze robię idąc tam.
*
Przed domem chłopaków byłyśmy o 15:16, zadzwoniłam
dzwonkiem.
-OTWARTE! –zadarł się Lou.
Powoli otworzyłam drzwi i weszłyśmy do środka, przyszedł do
nas Lou i przywitał się z każdą.
-Hej Lou! Jest może Zayn? –zapytałam nieśmiało, co trochę
nie w moim stylu.
-Tak jest chyba w pokoju, bo na Larisse czeka bo znowu mają
gdzieś jechać. –wytłumaczył i widać było, ze nie jest tym faktem zadowolony.
Udałam się do jego pokoju, a dziewczyny pozostawiłam pod opieką Lou. Zapukałam
lecz nikt mi nie odpowiedział po cichutku, otworzyłam drzwi i ujrzałam Malika
leżącego na łóżku. Podeszłam bliżej i zauważyłam, że śpi, wyglądał tak
niewinnie i słodko, zaczęłam cichutko płakać. Nie chciałam go budzić więc
wróciłam do drzwi i już miałam wyjść gdy usłyszałam głos chłopaka.
-Kochanie chodź tu do mnie –powiedział delikatnie,
przebudzonym głosem. Szybko otarłam łzy by nie widział, że płakałam, odwróciłam
się do niego i zaczęłam.
-Zayn musimy porozmawiać. -powiedziałam poważnie.
Chłopak wstał i podszedł do mnie.
-Tak, a o czym kochanie –zaczął mnie całować po szyi lecz
musiałam coś z tym zrobić.
-Zayn ! Ja tak żyć nie mogę !
-Ale jak?
-Wiesz jak to boli jak cię widzę z tą Larissą!!
-Kochanie mi też to nie jest na rękę!
-Tak wiem dlatego by ci to ułatwić, to ja z tobą zrywam tak
będzie najlepiej i dla mnie i dla ciebie. –powiedziałam mu to prosto w oczy,
odwróciłam się i wyszłam z pokoju, szybko zbiegłam z góry i wybiegłam przez
frontowe drzwi.
*OCZAMI ZAYN’A*
Nie mogę w to uwierzyć osoba, którą kocham cierpiała przeze
mnie. Znaczy przez moją karierę, ale ja w tym uczestniczyłem! Nie powinno nigdy
to tego dojść! A tym bardziej nie powinna ze mną zrywać ! Zostało tylko jeszcze
5 miesięcy i wszystko było by po staremu. Wiem, ze jej nie jest łatwo ale teraz
nie będzie lepiej. Muszę za nią iść. Wybiegłem z domu usłyszałem tylko krzyk
Louisa gdzie się wybieram lecz nie miałem ochoty na pogaduszki. Rozejrzałem się
po ulicy i ujrzałem ją idącą w stronę swojego domu. Podbiegłem do niej i
zatrzymałem.
-Kochanie przepraszam Cię! –powiedziałem próbując ja
przytulić, lecz mnie odepchnęła.
-Zayn zrozum to jest najlepsze rozwiązanie –i poszła dalej.
Zaczęło padać jeszcze bardziej widziałem że ma całą zmoczoną
bluzę, więc rozebrałem swoją i rzuciłem jej na plecy od tyłu przytulając ją,
tym razem nie odepchnęła mnie lecz wtuliła się bardziej.
*OCZAMI PAULI*
Potrzebowałam jego bliskości, którą teraz mnie otaczał. Choć
na chwilę mogłam zapomnieć o tej pokręconej Larissie! Nie chciałam go tym
stresować jaka jest sytuacja ale on zapytał.
-Co ci się stało, że tak nagle ze mną zerwałaś?
I co ja mam mu powiedzieć jeśli mu powiem będzie jeszcze
gorzej, ale ja nie mam zamiaru przez nią cierpieć i stracić osobę którą kocham.
-Bo to wszystko przez tą całą Larisse!!!
-Jak to?
-No bo ty nie wiesz o tym że ona mi mówiła i pisała, że jak
z tobą nie zerwę to będzie po mnie, a jeśli ci o tym powiem to też po mnie!
Więc chyba widzimy się po raz ostatni!
-Koniec tego udawanego durnowatego związku! Niech mnie
wywalą z zespołu albo zrobią co chcą, ale ja nie pozwolę byś cierpiała!!
Boże co on chce zrobić nie, nie pozwolę by przeze mnie
zespół się rozpadł!!
-Zayn nie pozwolę byś cokolwiek w tej sprawie robił
rozumiesz ! Tak będzie lepiej jak zerwiemy !! –powiedziałam, oddałam mu bluzę i
poszłam dalej. Obróciłam się raz do tyłu i widziałam jego smutną twarz po której
spływały strumienie deszczu, było mi strasznie, serce nie dawało mi spokoju, a
także sumienie nie pozwalało go tak zostawić, lecz mój rozsądek i wola mówiły
że tak będzie lepiej.
*
Wróciłam do domu, rodzice już spali, wzięłam prysznic i
położyłam się spać, chciałam przespać te najgorsze chwilę mojego życia.
Wydawało mi się, że zraniłam najważniejszą dla mnie osobę i chyba tak naprawdę
było. Ale ja po prostu nie mogłam inaczej to nie moja wina. Gdyby wszystko
potoczyło by się inaczej, tak co ja bym za to dała.
__________________________________
Tak jest rozdział 12 :D
Miałam go dodać dopiero w niedzielę bo w poniedziałek były tylko 4 kom. ale teraz widzę że jest 10 !! Dziękuję za te komentarze <3
Kolejny rozdział pojawi się po 5 komentarzach :D <3
Mam nadzieję że się podoba ;***
Super ! ;p
OdpowiedzUsuńCiekawie , ciekawie...
OdpowiedzUsuńSuper piszesz
OdpowiedzUsuń;D
Gdybym tak spotkała tą Larissę, to ona już by była krótsza o głowę.
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz i oby tak dalej.
Nieźle się zapowiadasz na przyszłość. :D
Czekam na następny...
OdpowiedzUsuńTa Larissa jest okropna ! ;/
OdpowiedzUsuńKurcze mam nadzieję że sie wszystko ułoży ! ;]
Pozdrawiam , czekam na następny jak zawsze... ;D
Szkoda mi Pauliny mam nadzieję że bd lepiej... ;]
OdpowiedzUsuńKurcze , nie dobrze nie dobrze.!
OdpowiedzUsuńSzkoda Zayna i Pauliny ...
Jak zwykle świetny rozdział . Czekam na ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńWciągneło mnie na maxaa...
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny!
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z komentarzami powyżej. ;p
OdpowiedzUsuń