niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 1


Do naszego filmu  było jeszcze 20 minut więc postanowiłyśmy iść jeszcze w stronę centrum handlowego, na mały spacerek. Gdy tak szłyśmy już w stronę sali w której miał zostać wyświetlony film dostałam sms'a od Niny.
-Dziewczyny zaczekajcie dostałam sms'a od Niny-powiedziałam otwierając wiadomość.
-Tak! To czytaj na głos-powiedziała Nadia popijając napój.
-Ok no więc tak :,,Wiem przepraszam Cię że mnie mogę być z wami w kinie jeszcze raz wielkie SORRY! Ale spokojnie mam dla ciebie prezent. Prezent jest ode mnie i Dawida a bodajże jest to 5 biletów na koncert moich znajomych, mam nadzieję że ci się będzie na nim podobać. Szczegóły prześlę ci jutro. I jeszcze raz wszystkiego najlepszego ;*''
-O kurcze dostałaś bilety na jakiś koncert. Ale jakich znajomych?-zapytała Iza.
-Bo ja ci to wiem nie jestem bogiem.-powiedziałam.
-Ej ona coś kiedyś mówiła o jakimś sławnym zespole ale dokładnie nie pamiętam-powiedziała Nina.
-Dobra mniejsza z tym idziemy na ten film-powiedziałam i poszłyśmy do Sali.
W Sali znalazłyśmy swoje miejsca i usiadłyśmy wygodnie. Kilka minut po rozpoczęciu się filmu nasz popcorn był już prawie zjedzony. Lecz żadnej się tak naprawdę już go nie chciało jeść więc postawiłyśmy go na podłodze. Po 15 minutach znudził mi się ten film więc spojrzałam na telefon i zaczęłam się nim bawić.
-Ej weź ten telefon schowaj bo mnie rozprasza-powiedziała Nadia.
-No właśnie świeci mi po oczach ten wyświetlacz-dodała Iza.
-Jejku z wami dziewczyny!-powiedziałam ze złością w głosie i schowałam telefon do kieszeni.
Nagle ktoś z tylnego rzędu ktoś rzucił w nas popcornem. Lecz nie miałam ochoty na to zwracać uwagi. Ten incydent powtórzył się jeszcze parokrotnie po czym już nie mogłam wytrzymać i wybuchłam.
-Nie no kurczę za chwilę się tam do tyłu przejdę.-powiedziałam do dziewczyn.
Nagle ktoś rzucił kolejny raz.
-Nie no kur*a ile można będziecie tu sprzątać ja nie mam ochoty już tu dłużej siedzieć z takimi dziećmi co się popcornem obrzucają, dziewczyny ja wychodzę-powiedziałam zdenerwowana.
-Nie no Paula poczekaj niedługo koniec a tamci z tyłu może skończą z tą dziecinadą-powiedziała-Nadia.
-Masz racje usiądź i się rozluźnij-powiedziała Iza biorąc popcorn do ręki.

-Ok. ale jeśli jeszcze to się powtórzy to nie ręczę za siebie-powiedziałam siadając na miejsce.
Nagle po upływie 5 minut ktoś kopną siedzenia dziewczyn.
-Nie no kurde znowu się zaczyna, zaraz się skończy ten dzień dziecka-powiedziałam zdenerwowana.
-Dobra Paula uspokój się masz urodziny więc wyluzuj i się uspokój-powiedziała Iza uspokajając mnie.
-Dobrze że już się ten film kończy bo mnie chyba za chwile coś trafi przez te dzieci-powiedziałam.
Po skończonym filmie dziewczyny czekały aż ten tłum ludzi opuści po woli salę i później same wyjdą.  Nagle dziewczyny skapały się że za nimi siedzą chłopcy ci sami co rzucali w nie popcornem i kopali krzesała. Paula zauważyła że właśnie się zbierają by wyjść więc się ucieszyła bo nie miała ochoty więcej ich widzieć. Lecz niespodziewanie jeden z tych chłopaków oblał Nadie swoim napojem.
-Osz ku*wa co ty robisz człowieku-wykrzyknęła Nadia oblana napojem.
-Je nie mogę przez cały film mnie wkurzacie weźcie przestańcie! I do tego oblewacie moją przyjaciółkę!!! Weźcie się ogarnijcie!!!-jest wreszcie powiedziałam co myślałam i jestem z tego dumna.
-No sory to z napojem to był przypadek a tak wg to jestem Louis-powiedział wysoki brunet z uśmiechem od ucha do ucha.
-Wiesz nie czas teraz na przedstawianie się! Ale wiesz co mam nadzieję że oddasz jej kasę za tą bluzkę-powiedziałam wkurzona na nich.
-Paula weź przestań nic się nie stało.-powiedziała Nadia uśmiechając się do bruneta z tym uśmiechem.
-Nadia nic się nie stało! Zalał ci bluzkę to niech zapłaci-powiedziałam wkurzona także na nią.
-No jasne że ci zapłacę za tą bluzkę! Nie ma sprawy ale pod jednym warunkiem że pójdziecie z nami na lody-powiedział ten brunet bodajże miał na imię Louis.
-Śmieszny jesteś! Nie mam zamiaru z dziećmi  na lody chodzić-powiedziałam oczywiście ze wzrokiem który może zabić.
-No weź Paula choć co ci szkodzi-powiedziała Iza.
-Chcecie to idźcie ja nie idę.-powiedziałam i zeszłam po schodach w stronę wyjścia.
Nagle poczułam jak ktoś biegnie za mną okazał się to jeden z tych chłopaków i wziął mnie na ręce.
-Debilu puść mnie!-krzyknęłam do niego.
 
-Nie puszczę cię, bo idziesz z nami na lody i nie marudź tu!-powiedział mulat o brązowych oczach i postawionych na żel włosach.
-Weź mnie puść LUDZIE ZBOCZENIEC –zaczęłam krzyczeć na całą salę.
-Nie puszczę cię i możesz krzyczeć ile chcesz ale lepiej siedź cicho –powiedział przechodząc przez drzwi. Gdy byliśmy przed drzwiami budynku w którym było kino, brunet nadal mnie trzymał na rękach, czułam się niezręcznie i dziwnie choć podobało mi się.
-Jeśli cię puszczę to nie uciekniesz? –zapytał miło brunet.
-A co jeśli ucieknę ?-zapytałam obojętnym głosem.
-No to cię nie puszczę –powiedział i trzymał mnie jeszcze mocniej.
-Koleś puść mnie bo nie ręczę za siebie-powiedziałam patrząc w jego brązowe oczy. Kurcze ale on ma zajebiste oczy nie no masakra.
Nagle przyszła reszta dziewczyny i ci chłopcy.
-Zayn widzę że dostałeś fajny prezent wychodząc z tego kina.-powiedział inny brunet.
-Wiem, wiem Liam zajebisty tylko że strasznie mi tu pyskuje-zaśmiał się Zayn i spojrzał na mnie.
-No jeśli masz mieć do mnie pretensje to po co mnie trzymasz, puść mnie do jasnej ciasnej.-powiedziałam zdenerwowana.
-Nie nie puszczę-powiedział idąc w stronę parkingu.
-Gdzie ty mnie kurcze niesiesz puść mnie już nawet cię nie znam.-powiedziałam.
-No ok. więc jestem Zayn, a ty bodajże Paula jak już słyszałem.-powiedział stawiając mnie na ziemi koło strasznie fajnego auta.
-Ok. to czyli mogę już iść paa-powiedziałam odwracając się.
-Ej ej ej gdzie ty się wybierasz-złapał mnie za rękę.
-No idę sobie –odparłam
-No weź jedź z nami na lody proszę –powiedział podchodząc do mnie chłopak.
-No ale ja was nie znam.-powiedziałam
W tym samym czasie podeszła reszta.
-Nie znasz nas! –zapytał ze zdziwieniem
-Nie nie znam a powinnam ?-zapytałam ze zdziwieniem
-No nie wiem haha-zaśmiał się . No to więc ok. to jest Harry, Louis, Niall i Liam a ja jestem Zayn.-przedstawił po kolei.
-Ok. no to ja jestem Paula to jest Nadia i Iza.-przedstawiłam dziewczyny.
-Ok. to jak się już na tyle znamy że wiemy jak mamy na imię to jedziemy na te lody-zapytał Niall.
-Hahahaa Niell jak zawsze tylko o jedzeniu-zaśmiali się chłopcy ale mnie to nie bawiło.
-Ok. no jedziemy wsiadajcie-powiedział Louis wsiadając na miejscu kierowcy.
-Ale przecież auto jest 5 osobowe a tu nas jest 8 .-oznajmiła Iza.
-No tak ale dziewczyny wy siądziecie chłopakom na kolanach-oznajmił Louis.
-Hahaha chyba sobie śniesz ja nie siadam nikomu na kolanach-powiedziałam i znowu odwróciłam się do odejścia.
-Paula siądziesz mi na kolanach fajnie będzie-powiedział Zayn zatrzymując mnie.
-Nie nie ma mowy ja idę do domu na nogach dobrej zabawy wam życzę –i poszłam
Zatrzymała mnie Iza z Nadia i nie wiem jak ale mnie przekonały do tego by jechać na te lody.
Więc wsiedliśmy do auta. Kierowcą był Louis obok siedział Harry, Nadia siedziała na kolanach Liamowi, Nina Niallowi a ja na kolanach u Zayna. Do lokalu z lodami było jakieś 20 minut więc może jakoś wytrzymam.

___________________________________________________________
No więc jest pierwszy rozdział miał być już wczoraj ale jakoś weny nie miałam ;D Dzisiaj z mała pomocą panny K i J i pana K jest rozdział :D No i oczywiście mojej kochanej Gabi ;**

Piszcie czy się podoba bo jestem ciekawa waszej reakcji :D

3 komentarze:

  1. Kamcia ty moja kochana rozdział zarabisty:* Czekam oczywiscie na kolejny:*
    POzdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest źle, ale za dużo powtarzania. :D
    no i napisałaś 'Niell' jak mogłaś LOL xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem dużo powtarzania ale pracuje nad tym :D
      Ojej po prostu szybko pisałam :d

      Usuń